Święty Józefie Sebastianie Pelczarze - módl się za nami!
Treść
Zdjęcie: / -
„Z ust matki to wiem, że ofiarowała mnie wcześniej nim na świat przyszedłem opiece Najświętszej Panny” – takie świadectwo złożył o domu rodzinnym św. Józef Sebastian Pelczar. Przyszedł na świat w Korczynie koło Krosna, w prostej rodzinie. Gdy zostanie ordynariuszem przemyskim, niektórzy będą mówili: „Cóż to będzie za biskup spod słomianej strzechy?”. A jednak potwierdził dobrą opinię pobożnego i zdolnego kapłana, absolwenta rzymskich uczelni, duszpasterza w wielu parafiach, wykładowcy i profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego. Lata spędzone na studiach i przy lekturze oraz znajomość ludzkiej duszy, której nie można nabyć jedynie przy biurku, lecz podczas wielogodzinnej posługi w konfesjonale, zaowocowały przeobrażeniem przemyskiej diecezji. „Chcę mieć świętą diecezję” – powtarzał biskup Pelczar. Często wizytował parafie, zwołał (co było ewenementem w czasie zaborów) po raz pierwszy po 179 latach przerwy synod diecezjalny, który zwoływał jeszcze kilkakrotnie. Mając w pamięci akt, jaki uczyniła jego matka, dokonał poświęcenia diecezji Najświętszemu Sercu Pana Jezusa i Niepokalanemu Sercu Maryi. Wzywał do udziału w czterdziestogodzinnych nabożeństwach i do pozostawiania świątyń otwartych w ciągu dnia, aby umożliwić wiernym częstszą adorację Najświętszego Sakramentu. Głosił kazania, spowiadał, wizytował i wiele pisał. Jest autorem licznych dzieł teologicznych, historycznych, prawniczych, listów pasterskich, podręczników czy modlitewników. Założył Zgromadzenie Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego.
„Wszyscy duchowni i świeccy starać się o to powinni, aby Polska nie tylko była niepodległa, zjednoczona i silna, ale także Bogu miła, czyli katolicka i święta” – pisał ks. bp Pelczar niedługo po odzyskaniu niepodległości. Znał liczne zagrożenia dla duszy Narodu i wymieniał je po imieniu: ateizm, materializm, socjalizm, pozytywizm, modernizm, a wreszcie masoneria w przeróżnych jej wcieleniach. W jednym ze swych pism przestrzegał: „Strzec się trzeba katolicyzmu odświętnego, który się objawia w nadzwyczajnych okolicznościach, np. na nabożeństwie patriotycznym czy przed wyborami, ale którego owoców nie widać, bo nie ma w nim ducha wiary, albo tego katolicyzmu skarłowaciałego, który z Ojczyzny robi bożyszcze i wynosi ją nad Boga, religię zaś spycha na poślednie miejsce, gdy się jej pierwsze należy. Baczność przed tą modną hipokryzją, która lubi się stroić w szatę patriotyzmu, niech każdy natomiast będzie katolikiem w duchu i w prawdzie, to jest stosuje zasady wiary zarówno do życia prywatnego, jak rodzinnego i publicznego”.
Modląc się o świętych pasterzy dla współczesnych Polaków, miejmy przed oczami św. biskupa Józefa Sebastiana Pelczara – jego postawę pełną umiłowania mądrości, prostej pobożności i miłości wobec wiernych, oraz jego wciąż aktualne słowa.
ks. Łukasz Kadziński
Nasz Dziennik, 8 października 2014
Autor: mj