Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Święty Jozafacie, patronie Rusi, módl się za nami

Treść

Męczeństwo Jozafata Kuncewicza, obraz pędzla Józefa Simmlera Zdjęcie: / -

W 1439 roku na Soborze we Florencji metropolita kijowski i całej Rusi Izydor podpisał unię prawosławnego Kościoła ze Stolicą Świętą. Była to długo przygotowywana odpowiedź na trwającą od 1054 r. schizmę wschodnią i rozdarcie Kościoła. Ponad 150 lat później, w 1595 r., w Polsce została podpisana unia zwana brzeską, wiążąca Kościoły prawosławne Rusi z Kościołem katolickim. Unici od początku doświadczali niezwykłych szykan, prześladowań ze strony prawosławia, traktowani jako zdrajcy i ci, których siłą i perswazją trzeba zmusić do powrotu.

W tym samym czasie, w 1580 r., w rodzinie prawosławnej przychodzi na świat Jozafat Kuncewicz. Jako młody człowiek przystępuje do unii, zostaje mnichem bazyliańskim, a później, dla jego niezwykłych cech, mianowano go arcybiskupem Połocka. Był gorliwy, ubogi – całe życie chodził w stroju zakonnym, mieszkał w jednej izbie i żył w ciągłych umartwieniach. Swoją gorliwością umocnił Kościół unicki na Rusi, a chwiejących się wiernych, nieustannie naciskanych na powrót do prawosławia, utwierdził w Kościele katolickim. Jego nieustanne wizytacje, wygłaszane nauki i wielka gorliwość w sprawowaniu pięknej i bogatej Liturgii ściągnęły na niego nienawiść prawosławnych. Został zamordowany 12 listopada 1623 r., wcześniej był torturowany. Prawosławni nie dopuścili nawet, by jego ciało spoczywało na terenach Rusi, i w XIX wieku carat zażądał wywiezienia relikwii, które ostatecznie spoczęły w Bazylice św. Piotra w Rzymie.

Święty Jozafat jest prawdziwym patronem ekumenizmu, a dokładnie unii – to znaczy powrotu do prawdziwej jedności. Dla niej pracował i dla niej oddał swoje życie. Ekumenizm to walka o usunięcie zła podziału, a nie uczenie, jak się „pięknie różnić”. Jozafat sam, oświecony łaską, przeszedł z prawosławia na katolicyzm. Tą odkrytą prawdą dzielił się w ciągu życia z innymi, nikomu krzywdy nie czyniąc. Dla tej prawdy też umarł. Pięknym znakiem, potwierdzającym jego misję, jest fakt, że jego oprawcy oraz główny przeciwnik, prawosławny biskup, po latach nawrócili się i przystąpili do unii.

Kościół unicki jest cały czas Kościołem męczenników. Ci, którzy do niego należeli, musieli nieustannie bronić swojej wiary, swoich kościołów i swoich kapłanów, niejednokrotnie za cenę życia. Czy my potrafimy bronić swojej wiary wobec ataków, także słownych – w rodzinie, pracy, środowisku? Czy umiemy bronić Kościół, parafię? Czy bronimy naszych kapłanów – czy raczej chętnie dołączamy się do krytyki i pomówień, jakie nieustannie serwują nam media?

Wszechmogący, wieczny Boże, który przyozdobiwszy świętego Jozafata palmą męczeńską, nowego do Ciebie orędownika Kościołowi katolickiemu udzieliłeś: spraw, prosimy Cię, niech przez zasługi i pomoc jego od wszelkich nieszczęść wyzwoleni gorliwie odtąd Imieniu Twemu służymy. Amen.

ks. Łukasz Kadziński
Nasz Dziennik, 18 września 2014

Autor: mj