Przejdź do treści
Przejdź do stopki

"Święty Franciszek i Anioł Stróż"

Treść

O św. Franciszku z Asyżu napisano już wiele. Nigdy jednak nie opowiadał o nim jego Anioł Stróż. Od kilku dni na rynku wydawniczym dostępna jest książka Beaty Kołodziej "Święty Franciszek i Anioł Stróż", wydana przez wydawnictwo "Serafin" Krakowskiej Prowincji Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów.
Historia rozpoczyna się, gdy Anioł Stróż zostaje wysłany na ziemię, by znaleźć sobie kogoś, kim będzie się opiekował. Spośród wielu wybiera Franciszka, gdyż wydaje się mu, że urodzony w dobrej, bogatej rodzinie kupieckiej chłopiec nie będzie wymagał wiele pracy. Tymczasem rzeczywistość okazuje się zupełnie inna... Franciszek, niepokorny, rozbrykany młodzieniec, często podejmuje decyzje, które zadziwiają samego Anioła. Droga Franciszka do nieba jest trudna, podejmuje on często ważne decyzje, nie zawsze najlepsze. W końcu decyduje się na opuszczenie rodziny i odchodzi, by służyć Najwyższemu. Odbudowuje zniszczone świątynie, choć nie ma nic prócz zgrzebnego habitu. Jego przykład pociąga kolejnych, którzy nieraz zostają zaskoczeni postawą Franciszka. Ot, choćby wtedy, gdy tłumaczy bratu Leonowi, czym jest radość doskonała. Anioł Stróż ma ręce pełne roboty, wciąż musi sprawiać "przypadki", dzięki którym np. Franciszek i jego bracia mają co jeść. Przez wiele lat Franciszek dojrzewa do świętości, a jego Anioł dojrzewa wraz z nim...
"Święty Franciszek i Anioł Stróż" to książka niezwykła. Kiedy zaczyna się ją czytać dziecku, nie można przestać, aż przeczyta się ostatnią stronicę. Potem dziecko ciągle wraca do Franciszka i jego Anioła. Opowiada ich historię i chce słuchać kolejnych. Tę książkę naprawdę warto przeczytać dziecku. Wypróbowałam i dlatego polecam z całego serca.
Małgorzata Pabis

Książka jest do nabycia w księgarniach "Naszego Dziennika":
w Warszawie, al. Solidarności 83/89 (w pobliżu placu Bankowego), tel. (22) 850 60 20; e-mail: ksiegarnia.wawa@naszdziennik.pl;
w Krakowie, ul. Starowiślna 49, 31-038 Kraków, tel. (12) 431 02 45; e-mail: ksiegarnia@naszdziennik.pl.

"Nasz Dziennik" 2006-04-03

Autor: ab