Święta w cieniu ekstremizmu
Treść
Gdy w wielu krajach świata trwają radosne przygotowania do Świąt Bożego Narodzenia, w niektórych państwach chrześcijanie żyją - kolejny rok z rzędu - w strachu przed atakami ze strony islamskich ekstremistów. Dzieje się tak nie tylko w znajdującym się niemal w stanie wojny Iraku, ale także w Indonezji, największym muzułmańskim państwie świata.
Chrześcijanie w Indonezji świętować będą tegoroczne Boże Narodzenie pod eskortą 18 tys. funkcjonariuszy policji. Zdaniem indonezyjskich policjantów, istnieje realne zagrożenie atakami islamskich ekstremistów na chrześcijańskie kościoły. Tymczasem w Mosulu, w północnym Iraku, przedświąteczną radość oczekiwania na przyjście Chrystusa przysłoniła kampania przeciw "niemuzułmańskiemu ubiorowi".
Obawy o zamachy w Indonezji wydają się w pełni uzasadnione. W ubiegłym roku w okresie świątecznym ich ofiarami padło 7 osób, a w 2000 r. aż 19. Dlatego w tym roku zdecydowano się zapewnić wiernym ochronę. Kościołów i instytucji chrześcijańskich w stolicy Indonezji ma strzec ponad 18 tys. policjantów!
W irackim Mosulu chrześcijanie żyli w poczuciu zagrożenia jeszcze przed samymi świętami. - Okres Adwentu, najszczęśliwszy w ciągu całego roku, przeżywamy, jakbyśmy byli w więzieniu. Świat przygotowuje się do Świąt Bożego Narodzenia, podczas gdy my przygotowujemy się na śmierć - mówią członkowie tamtejszej chrześcijańskiej wspólnoty. Tłumaczą, że sparaliżowani strachem przed porwaniami i morderstwami dokonywanymi na zlecenie, które mają miejsce szczególnie w okresie przedświątecznym, pozostają w swoich domach. Strachem najbardziej sparaliżowane są kobiety, które zmusza się nie tylko do noszenia chust na głowie. Nie pozwala się im także siadać w środkach transportu obok innych ludzi ani... używać mydła, ponieważ "nie istniało ono w czasie [proroka - red.] Mahometa". Jak podaje misyjna agencja AsiaNews, właśnie w okresie przedświątecznym krucjata przeciw chrześcijanom bardzo się wzmaga. Zaczęła nabierać na sile jesienią, po rozpoczęciu procesu Saddama Husajna za ludobójstwo na Kurdach. W ciągu minionych czterech miesięcy zbombardowano wiele kościołów i klasztorów, porwano licznych duchownych, w tym biskupów.
Podłożem działań prowadzonych przeciw chrześcijanom nie jest już jedynie okup, żądza zysku, ale przede wszystkim polityczna niechęć wobec tej grupy wyznaniowej. Dla ekstremistów sunnickich Mosul jest obecnie miastem-fortecą mającym wejść w skład tak zwanego mahometańskiego emiratu wcielającego prowincje Salahaddin, Anbar, Diyala, Bagdad i część Wasit.
Coraz częściej fundamentalizm islamski wpływa na bieg codziennego życia. 12 grudnia grupa fundamentalistów zatrzymała autobus z chrześcijańskimi studentami. Osobnicy wsiedli do autobusu, by wymusić na pasażerach dostosowanie się do muzułmańskiego prawa, wedle którego dziewczyny powinny nosić hijab (zasłonę), a chłopcy ubierać się w ciemne stroje, odrzucając zachodni styl ubierania. Na początku grudnia pasażerowie innego miejskiego autobusu zmuszeni zostali do selekcji - kobietom nie pozwolono usiąść w sąsiedztwie pozostałych pasażerów. Ostatnio fundamentaliści starają się także wywrzeć wpływ na właścicieli sklepów z odzieżą. Zmuszają ich do przykrywania manekinów zasłoną. Najbardziej niepokojący jest fakt, że takie rozkazy płyną nie tylko z ust biednych, niepiśmiennych ekstremistów. Coraz częściej wypowiadają je profesorowie, ludzie wykształceni, którzy też wierzą w słuszność narzucania takich praw całemu społeczeństwu, także chrześcijanom.
Aneta Jezierska
"Nasz Dziennik" 2006-12-23
Autor: wa