Święta pod specjalnym nadzorem
Treść
Mimo strachu przed kolejnymi zamachami egipscy Koptowie licznie uczestniczyli w kościelnych uroczystościach bożonarodzeniowych. W chrześcijańskich Kościołach wschodnich obchodzone są one 7 stycznia i trwają trzy dni. Świątynie otoczone były oddziałami policji i wojska, a Pasterce, której przewodniczył zwierzchnik koptyjskiego Kościoła – papież Shenouda III, przysłuchiwali się członkowie wojskowej rady rządzącej z gen. Samim Ananem na czele.
Obserwowani przez opinię międzynarodową członkowie muzułmańskich  ugrupowań, którzy po upadku reżimu Hosniego Mubaraka przejęli w Egipcie  władzę, tym razem postanowili zadbać o bezkrwawy przebieg obchodów  Bożego Narodzenia. Przedstawiciele Kościoła koptyjskiego zaapelowali do  władz o zapewnienie Koptom bezpieczeństwa. Również prezydent Stanów  Zjednoczonych Barack Obama wezwał do ochrony egipskich chrześcijan. W  międzynarodowych mediach pojawiły się informacje o dramatycznej sytuacji  chrześcijan w Egipcie. Krótko po tych apelach do wiadomości publicznej  podano, że „ministerstwo spraw wewnętrznych sporządziło rozbudowany plan  współpracy z siłami zbrojnymi mający na celu ochronę wszystkich  kościołów w Egipcie podczas świąt Bożego Narodzenia”. I faktycznie w  wigilię Narodzenia Pańskiego oddziały policji i służb wojskowych  ubezpieczały wejścia chrześcijańskich świątyń i prowadzące do nich  ulice. Wszyscy pragnący uczestniczyć w nabożeństwach zostali poddani  szczegółowej kontroli. W wielu przypadkach, by uniknąć ewentualnych  ataków, Pasterkę rozpoczęto z dwugodzinnym wyprzedzeniem. W niektórych  kościołach – ze względu na docierające tam pogróżki – zrezygnowano z jej  sprawowania. Główne uroczystości, którym przewodniczył zwierzchnik  Kościoła koptyjskiego papież Shenouda III, odbyły się w stołecznej  katedrze. Uczestniczyli w nich również członkowie Bractwa Muzułmańskiego  oraz przedstawiciele władz z szefem wojskowego sztabu egipskich sił  zbrojnych na czele. – Egipt przeżywa niebezpieczny okres przejściowy,  ale jesteśmy pewni, że przetrwamy go w atmosferze pokoju – mówił podczas  homilii Shenouda III. Pomimo że w sobotni wieczór nie padł ani jeden  strzał, wierni opuszczali kościoły z lękiem. Rok wcześniej przecież  życie straciło 23 Koptów, a dwa lata wcześniej zabito 6 wiernych  uczestniczących w Pasterce. Poza tym od wielu lat blisko 8-milionowa  wspólnota chrześcijan żyjących w Egipcie doświadcza dyskryminacji i  prześladowań. Po upadku reżimu Hosniego Mubaraka liczono na poprawę  sytuacji, jednak ze względu na wzrost wpływów islamskich ugrupowań  politycznych tamtejsi chrześcijanie poważnie boją się o swoją  przyszłość. Jak zauważa cytowany przez agencję AFP Soher Hana, koptyjski  wierny, „chrześcijanie nie czują się bezpieczni. Myślano, że rewolucja  będzie zapowiedzią lepszych czasów, a stało się coś zupełnie  przeciwnego”.
Anna Bałaban
Autor: au