Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Świat pogrąża się w kryzysie

Treść

Chińskie banki ograniczają transakcje walutowe z instytucjami finansowymi zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w Europie z powodu obaw przed stratami w wypadku ewentualnych bankructw kolejnych banków w tych częściach świata. W nocy z czwartku na piątek, po wielu godzinach dyskusji w sprawie opiewającego na sumę 700 mld dol. pakietu pomocowego dla zagrożonych upadłością amerykańskich spółek giełdowych i banków, grupa republikańskich członków Kongresu Stanów Zjednoczonych zablokowała rządowy plan. Rozmowy są kontynuowane.

Chińscy bankowcy tłumaczą podjęte działania asekuracyjne rosnącym ryzykiem na rynku finansowym, jakie stworzyło bankructwo amerykańskiego banku inwestycyjnego Lehman Brothers Holdings. Dodają, że upadki kolejnych zachodnich banków mogą doprowadzić do osłabienia zaufania ludzi wobec tych instytucji.
Ostrożność chińskich finansistów wydaje się zrozumiała wobec pogarszającej się sytuacji na rynku. Wielomiliardowe straty na nieściągalnych kredytach hipotecznych poniósł bowiem kolejny amerykański bank - Washington Mutual, i jest zagrożony bankructwem. Wczoraj władze tego banku ogłosiły, że za kwotę 1,9 miliarda dolarów przekazują aktywa bankowi JPMorgan Chase & Co. Ma to zapobiec upadkowi tej instytucji, który w konsekwencji zagroziłby całemu sektorowi finansowemu w kraju.
Upadkiem zagrożonych jest także coraz więcej instytucji finansowych w Europie. Przedstawiciele największego brytyjskiego banku hipotecznego Halifax-Bank of Scotland (HBOS) zapowiedzieli, że obecne posunięcia na rynkach mogą skutkować redukcją zatrudnienia. Chociaż władze nie podają, o jakiej liczbie zwolnionych może być mowa, to media szacują, iż pracę może stracić nawet 40 tys. osób.

W Waszyngtonie impas
- Mamy poważny kryzys gospodarczy - oświadczył na pospiesznie zwołanej konferencji prasowej prezydent USA. - Prezydent i przywódcy Kongresu zdecydowali się na kontynuowanie rozmów mających na celu przezwyciężenie różnic dotyczących planu stabilizacji sektora finansowego - oświadczyła rzecznik Białego Domu Dana Perino.
Prezydent Stanów Zjednoczonych George W. Bush oraz oficjalni kandydaci na prezydenta John McCain i Barack Obama nie doszli dotychczas do porozumienia w sprawie 700 miliardów dolarów pomocy rządowej, jaka miałaby zostać udzielona upadającym amerykańskim przedsiębiorstwom. Na taką kwotę pomocy wstępnie zgodził się Kongres Stanów Zjednoczonych. Demokraci zarzucają Republikanom blokowanie rozmów i planu rządowego.
W związku z dyskusją na temat kryzysu obydwaj pretendenci do Białego Domu postanowili przełożyć zaplanowaną na wczoraj pierwszą z serii debat telewizyjnych. McCain stwierdził, że dopóki rozmowy w sprawie planu ratunkowego (tzw. Plan Paulsona) dla sektora finansowego nie przyniosą satysfakcjonujących rezultatów, nie podejmie decyzji odnośnie do udziału w programach telewizyjnych.
Tymczasem ponad 150 ekonomistów, w tym trzech laureatów Nagrody Nobla, zaapelowało do Kongresu, aby na razie wstrzymał się z przyjęciem rządowego planu. Ich zdaniem, wymaga on jeszcze dogłębnej analizy, gdyż taka dotacja dla branży finansowej może mieć w dłuższej perspektywie negatywne konsekwencje dla rynku. - Plan Paulsona nie rozwiąże problemów, a stworzy ich jeszcze więcej - zgadza się z opinią specjalistów senator Richard Shelby, republikanin z Alabamy.


ŁS, AW
"Nasz Dziennik" 2008-09-27

Autor: wa