Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Św. Maksymilianie Kolbe,apostole Niepokalanej, męczenniku Auschwitz - módl się za nami

Treść

Kiedy myślę o ojcu Maksymilianie, o Polaku, zakonniku – bracie św. Franciszka, apostole niezrównanym, rycerzu Niepokalanej – brakuje słów, raz, że trudno wybrać z tego tak bogatego życiorysu, po wtóre – ze wstydu wobec własnej małości i ściśniętego serca. Dlatego pozwolę sobie posłużyć się słowami innego, mam nadzieję, wkrótce świętego:

„Ojciec Kolbe to kapłan Kościoła Chrystusowego, sługa umęczonego Kościoła polskiego, wielki czciciel Maryi – Niepokalanej, Rycerz Boga Żywego, miłośnik franciszkańskiego ducha ubóstwa i wyrzeczenia, więzień za Kościół Chrystusowy i ofiara Narodu wiernego prawom Bożym i ojczystym, dający duszę swoją za Brata żołnierza. […]

Ojciec Maksymilian jest także odpowiedzią naszego Kościoła imieniem tysięcy kapłanów i zakonników, którzy ginęli ’za prawa ojczyste i ołtarze’ w tylu obozach śmierci. Toczone bez końca dyskusje na temat, czy Kościół polski wprowadza w życie Sobór, znajdują tutaj odpowiedź. Kościół polski realizował Sobór już wtedy – w obozach koncentracyjnych – zostawiając przykład na podziw całemu światu, jak duchowieństwo polskie rozumie swoje obowiązki wobec Kościoła i powierzonego nam Ludu Bożego. To duchowieństwo daje dotąd przykład swej wierności kapłaństwu Chrystusowemu i służbie narodowi, choćby w najtrudniejszych sytuacjach, które nie dadzą się ująć w żaden schemat duszpasterski. […]

Wielki Czciciel Bogarodzicy – Ojciec Maksymilian Maria rozumiał swoją kapłańską służbę narodowi – po rycersku. Wypowiadał swoje ideały w piśmie ’Rycerz Niepokalanej’, ale słowa zamieniał w czyny. Z Matki Chrystusowej czerpał ducha wierności, służby, ofiary. […]

Walczył o Jej miejsce w sercach ludzkich. Niezrażony wołał do narodu, aż zwyciężył, jak Matka Bolesna pod Krzyżem.

Dobrobyt wyziębia i zamyka serce. Świat sytych samolubów nie jest zdolny ludzi ogrzać. Gorączka, aby posiadać jak najwięcej, oddala od siebie dzieci Boże, które powinny być sobie braćmi. Widmo wojny prowadzonej przez lodowate serca terroryzuje wszystkie narody. Świat musi uwierzyć w potęgę miłości ofiarniczej, która umie dzielić się sercem, chlebem i szatami. Pełną wolność może posiąść tylko taki człowiek, który wierzy w to, że ’lepiej jest dawać, aniżeli brać’. Współczesne ludy muszą zaprzestać deklamowania o ’trzecim świecie’, o głodnych i nagich, muszą natomiast nauczyć się czynnie zaradzać ich potrzebom. Może przykład umierającego dobrowolnie z głodu zakonnika franciszkańskiego więcej nauczy ludzi aniżeli rozprawy ekonomiczne. Jego nowoczesne zwycięstwo nad opasłym światem stoi na horyzoncie jako nadzieja głodujących, aby swą głodową śmiercią przezwyciężyć widmo głodu narodów, żyjących wśród sytych, chorujących z nadmiaru dobrobytu” (ks. kard. Stefan Wyszyński, Prymas Polski).

ks. Łukasz Kadziński

Nasz Dziennik, 4 października 2014

Autor: mj