Suwerenność pod znakiem zapytania
Treść
Ministerstwo Spraw Zagranicznych wskazuje, że decyzje Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości mogą oznaczać "miękkie" wprowadzanie przez Unię zmian w naszym prawie wewnętrznym. Możliwość wnoszenia skarg do ETS przeciwko państwom Wspólnoty Europejskiej jest jednym z uprawnień Komisji Europejskiej. Jak na tle innych członków Unii przedstawia się w tym względzie sytuacja Polski, która ostatnio została zaskarżona przez KE do ETS z powodu prac przy obwodnicy Augustowa w dolinie Rospudy?
- Komisja Europejska bardzo często występuje przeciwko wszystkim państwom członkowskim do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Gdyby tego nie robiła, to ta instytucja nie miałaby żadnej racji bytu. Polska nie wyróżnia się w jakikolwiek sposób na tle innych państw - przeciwko nam nie toczy się więcej spraw niż przeciwko innym europejskim krajom - zauważa eurodeputowany Marcin Libicki (PiS), przewodniczący Komisji Petycji Parlamentu Europejskiego. Podobnego zdania jest europoseł Konrad Szymański (PiS). - Nie jesteśmy krajem, na który KE skarży się najczęściej - do tych państw należą Włochy, Grecja i inne kraje starej Unii, gdyż te sprawy narastają latami - informuje eurodeputowany. Jak zaznacza, postępowania ETS ciągną się latami, ponieważ Trybunał działa dwuinstancyjnie, czyli na zasadzie takiej jak każdy inny sąd, i najczęściej nie można przyspieszyć jego prac.
Czy ETS jest skuteczny? - Powiedziałbym, że podporządkowywanie się wyrokom ETS przez państwa UE jest przede wszystkim pochodną jego autorytetu niż systemu nakładania kar - stwierdza Libicki.
Najwięcej emocji było w Polsce po skardze na nasz kraj złożonej w kwietniu przez KE w ETS odnośnie do przebiegu obwodnicy Augustowa przez dolinę Rospudy. Strona polska nie zgadza się z zarzutami unijnych urzędników o naruszaniu unijnego prawa dotyczącego ochrony środowiska. - W sprawie Rospudy nie wiem, z czyjej inicjatywy Komisja złożyła tę skargę. Możliwe, że z inicjatywy naszych ekologów. Przed trybunałem w Luksemburgu brane jest pod uwagę tylko prawo wspólnotowe i Polska może się tylko w ten sposób bronić, że nie naruszyła ani traktatu unijnego, ani prawa wtórnego - tłumaczy dr Waldemar Gontarski, redaktor "Gazety Sądowej", ekspert w dziedzinie prawa unijnego.
Uległość lub wysokie kary
Prz
ed prestiżową dla nas kwestią budowy obwodnicy w dolinie Rospudy KE zaskarżyła także inne posunięcia polskiego rządu. - Europejski Trybunał Sprawiedliwości orzekł, że akcyza na samochody w Polsce jest niezgodna z prawem unijnym. Rząd polski dostosował się do sugestii ETS i wprowadził nowe uregulowania prawne - przypomina poseł Libicki. Tę sprawę udało się rozwiązać bez sporów, ponieważ Polska dostosowała się do wskazówek i wcieliła je w życie. Czasami jednak rozwiązanie kontrowersji pomiędzy KE a państwem członkowskim nie jest tak oczywiste i proste, szczególnie kiedy dany kraj postanowi się odwołać od decyzji ETS lub w ogóle do niej nie zastosować. - Taka procedura jest niezwykle długa. Pamiętam sprawę przeciwko Grecji o zanieczyszczenie środowiska, która toczyła się ok. 2000 roku. Rząd w Atenach nie zastosował się do decyzji ETS, dlatego na Grecję nałożono znaczne kary, które potem egzekwowano - zauważa poseł Libicki. - Sprawa przeciwko Grecji o zanieczyszczenie środowiska była pod tym względem wyjątkowa, gdyż przede wszystkim trybunał nie karze, tylko wskazuje drogi rozwiązania, a jakiekolwiek karanie to zupełna ostateczność - dodaje.
Oprócz sporu o dolinę Rospudy Bruksela domaga się także, by unijny sąd ukarał polski rząd za wyznaczenie zbyt małej liczby tzw. ptasich obszarów w ramach programu Natura 2000. KE zarzuca nam brak aż 34 takich obszarów oraz niedociągnięcia w wyznaczaniu granic przynajmniej 9.
ETS nie wydał dotychczas decyzji dotyczącej budowy obwodnicy Augustowa, jednak te prace, na które nie zgadza się KE, zostały wstrzymane.
- Widzicie państwo, co rozpętało się w Polsce i na świecie w sprawie doliny Rospudy. Co to może oznaczać? Że de facto wielkim niebezpieczeństwem dla nas jest takie miękkie wprowadzanie porządku do naszego prawa wewnętrznego poprzez orzecznictwo Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości - stwierdziła minister spraw zagranicznych Anna Fotyga, udzielając wywiadu "Naszemu Dziennikowi".
Wstrzymanie prac budowlanych w dolinie Rospudy zdaje się potwierdzać tę tezę.
Izabela Borańska, BF
"Nasz Dziennik" 2007-08-23
Autor: wa