Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Susza niszczy plony

Treść

Do tej pory w ramach tegorocznej interwencji Agencji Rynku Rolnego przedsiębiorstwa skupiły zaledwie 13 tys. ton ziarna. Posłowie z sejmowej komisji rolnictwa obawiają się, że planowany na ponad 5 mln ton skup nie zostanie w pełni zrealizowany. Powód? Zboże ze względu na suszę nie zawsze jest odpowiednio wykształcone, dlatego też parlamentarzyści domagają się obniżenia wymogów, jakie powinno spełnić. Tymczasem Agencja Rynku Rolnego wyklucza możliwość zmiany parametrów.
Wiceprezes ARR Waldemar Sochaczewski tłumaczy, że w minionych latach miało to miejsce, tyle że ziarno można było potem sprzedać jako paszowe a nie konsumpcyjne. W tym roku - chcąc zmieniać parametry - Agencja, zdaniem Sochaczewskiego, musiałaby ponownie przeprowadzić przetarg na wybór przedsiębiorców prowadzących skup. Tego jednak rząd nie zamierza robić.
W sumie skup z dopłatami ARR ma prowadzić ponad 500 przedsiębiorców. Tona pszenicy ma kosztować 440 zł, a żyta 325 zł. Dopłaty ARR wyniosą: w lipcu i sierpniu dla pszenicy - 110 zł, dla żyta 75 zł. We wrześniu wzrosną o 10 zł dla pszenicy i o 5 zł dla żyta. W październiku, kiedy zakończy się interwencyjny skup, dopłaty osiągną poziom 130 zł dla pszenicy i 80 zł dla żyta.
Wiceminister rolnictwa Andrzej Chodkowski tłumaczył wczoraj posłom, że dopiero jesienią rząd podejmie decyzję co do ewentualnego importu zboża. Posłowie nie kryli też rozczarowania z powodu niestabilnych cen zboża. Wytykali, że kiedy jest nadprodukcja, są zbyt niskie ceny, w przypadku zaś nieurodzaju niedobór uzupełniany jest importem, a ceny i tak nie rosną.
Według szacunków Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, tegoroczne zbiory rzepaku będą o ok. 30-35 proc. niższe niż w roku ubiegłym i wyniosą ok. 700 tys. ton. Uprawy rzepaku przetrzebiły przymrozki, a później susza. Chodkowski nie wykluczył, że rzepak zostanie sprowadzony. Zastrzegł jednak, że zgoda na import wydana może być dopiero po zakończeniu skupu. Decyzję o wydaniu dodatkowego kontyngentu na import podejmuje minister gospodarki na wniosek ministra rolnictwa. Tylko na potrzeby przemysłu rolno-spożywczego rocznie wykorzystuje się ok. 1 mln ton. W takiej sytuacji trudno mówić o wykorzystaniu tegorocznych zbiorów rzepaku do celów energetycznych, m.in. produkcji biopaliwa.
Karolina Goździewska

Nasz Dziennik 29.07.2003

Autor: DW