Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Supermarkety nadal wyzyskują

Treść

Stan przestrzegania przepisów prawa pracy w super- i hipermarketach w ostatnich 3 latach poprawił się - wynika z informacji przekazanej sejmowej Komisji do spraw Kontroli Państwowej przez Państwową Inspekcję Pracy. Jednak poprawa jest niezadowalająca i w dalszym ciągu prawo jest łamane. Zdaniem członków komisji, jedynym wyjściem w tej sytuacji jest zmiana prawa i zaostrzenie kar nakładanych przez PIP. Obowiązujące regulacje - najwyższa grzywna to zaledwie tysiąc złotych - nie zmienią zdaniem posłów dotychczasowej polityki właścicieli sklepów.
Kontrole Inspekcji Pracy wykazały, że najczęściej stwierdzane nieprawidłowości dotyczyły nieudzielania zaległych urlopów wypoczynkowych - 53 proc. placówek, zatrudniania pracowników w warunkach przekroczenia dobowego i rocznego limitu godzin nadliczbowych - 12 proc. placówek. Dyrekcja wielu sklepów wielkopowierzchniowych dopuszczała się również innych karalnych praktyk, dotyczących m.in. niewypłacania lub zaniżania wynagrodzenia i innych świadczeń wynikających ze stosunku pracy, nieprawidłowego prowadzenia akt osobowych, niewłaściwej eksploatacji urządzeń i instalacji energetycznych, nieprawidłowości w zakresie wentylacji, oświetlenia, ogrzewania oraz nieprawidłowej organizacji i wyposażenia pomieszczeń higieniczno-sanitarnych. W wyniku kontroli ujawniono łącznie 278 wykroczeń, najwięcej z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy. W związku ze stwierdzonymi wykroczeniami PIP skierowała 11 wniosków o ukaranie do sądów oraz na 146 osób nałożyła grzywnę w drodze mandatu karnego. Podkreślić trzeba, że łączna kwota kary - 42 350 złotych, jest zbyt niska, by mogła być wystarczającą sankcją. Według PIP, stwierdzane naruszenia spowodowane są w głównej mierze niewystarczającym poziomem zatrudnienia i złą organizacją pracy, co nasila się szczególnie w okresach przedświątecznych.
Zaniepokojenie PIP wzbudziła zwiększona w stosunku do roku ubiegłego kwota świadczeń niewypłaconych bądź zaniżonych. Na skutek podjętych w latach 2001-2003 działań inspekcji pracy blisko 15 tys. pracowników otrzymało należne im świadczenia ze stosunku pracy w kwocie blisko 2 milionów złotych.
Podsumowując stan przestrzegania przepisów prawa pracy, główny inspektor pracy Anna Hintz stwierdziła, że w ostatnich 3 latach uległ on zdecydowanej poprawie. Jednak z uwagi na niskie kary pracodawcy w dalszym ciągu łamią prawo. - Na Węgrzech kara za niewypłacenie wynagrodzenia stanowi równowartość dwóch średniej klasy samochodów. Tam nie widać tego typu problemów - stwierdziła Hintz. W naszym kraju nieuczciwy pracodawca może być ukarany przez inspektora pracy grzywną do 1 tysiąca złotych. Wyższe kary nałożyć może jedynie sąd.
Po wysłuchaniu informacji PIP członkowie sejmowej Komisji byli jednomyślni - prawo musi być zmienione, a kary zaostrzone. Przedsiębiorcy, który w sposób rażący i uporczywy narusza prawo, musi grozić zakaz działalności na terenie kraju. Obecnie właściciele sieci tłumaczą, że nie wiedzieli, co się dzieje w ich sklepach. Natomiast dyrektorzy sklepów utrzymywali, że... nie znali prawa pracy.
Robert Popielewicz

"Nasz Dziennik" 21-10-2004

Autor: Ku8a