Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Sumienia przebudzone prawdą

Treść

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Drodzy bracia i siostry w Chrystusie, jedynym Odkupicielu człowieka, osoby życia konsekrowanego na czele z ojcami paulinami, świadkami tego miejsca niezwykłego zawierzenia Bogu przez Maryję, jak również z ojcami redemptorystami, z Ojcem Prowincjałem i Ojcem Dyrektorem, wiernymi dziełu nowej ewangelizacji. Szanowni przedstawiciele europarlamentu, władz w różnych wymiarach służby państwowej. Drodzy bracia i siostry łączący się z nami za pośrednictwem katolickich mediów - Radia Maryja, Telewizji Trwam, Radia Jasna Góra, Radia Fiat.
Drodzy bracia i siostry!
Przeżywane przez nas dni Wielkiego Postu są już same w sobie dłuższym okresem rekolekcji, które stanowią rodzaj zwierciadeł wiary, w których każdy może się przyjrzeć i zobaczyć, kim jest i jak przedstawia się życie wiarą na co dzień. Teksty święte z dzisiejszej Liturgii ukazują nam nasz nowy rodowód, nowy początek, który otrzymaliśmy od Boga w Chrystusie Jezusie. Święty Paweł Apostoł nazwie to "nowym stworzeniem w Chrystusie". To on, pisząc List do Efezjan, chce również nas przestrzec przed fałszywymi nauczycielami, którzy w swej przebiegłości chcą nas sprowadzić na manowce fałszu. Natomiast żyjąc prawdziwie w miłości, mamy sprawiać, by wszystko wzrastało ku Chrystusowi, którego łaskę otrzymujemy w Jego Kościele. Ewangelia św. Jana przeniosła nas na szczyt Kalwarii, gdzie dokonuje się owa godzina Jezusa, w której w sposób wyjątkowy uczestniczy Maryja, Jego i nasza Matka. Wraz z Nią, daną nam w godzinie śmierci za Matkę wszystkich, którzy w Niego wierzą. Jesteśmy świadkami otwartego Serca Zbawiciela, z którego wypłynęła krew i woda na oznaczenie życiodajnych źródeł sakramentów wiary Kościoła. Warto w tym miejscu naszych rozważań przywołać słowa św. Bonawentury, który wskazał nam na stały punkt odniesienia każdego kultu Serca Jezusowego. Oto jego słowa: "Rana ciała Jezusa ukazuje nam duchową ranę. Popatrz przez tę widzialną ranę i oglądaj niewidzialną ranę miłości. A to wszystko prowadzi nas ku Tajemnicy Wielkanocnej, która nadaje ostatecznie sens i znaczenie wiary człowieka".
Drodzy bracia i siostry!
Kontynuujmy ten tok myślenia wiarą i postawmy bardzo zasadnicze pytanie: "Czy w całym sporze o Chrystusa nie chodzi przede wszystkim o godność i zbawienie człowieka? Kto wyzwala człowieka i po co? W którym kierunku?". Lub jeszcze prościej: "Co to jest wolność człowieka poza Chrystusem? Czy człowiek może być wolny bez prawdy, którą nie tylko przyniósł Jezus, ale którą jest On sam, Jednorodzony Syn Boga?". Przez wiele lat doświadczaliśmy tego, uczył nas błogosławiony Jan Paweł II w Olsztynie 6 czerwca 1991 r., że publicznie nie mówiono nam prawdy i nie dopuszczano do jej mówienia. Może się zdarzyć, że człowiek mówi jakąś prawdę po to, żeby uzasadnić swoje kłamstwo. Wielki zamęt wprowadza człowiek w nasz ludzki świat, jeśli prawdę próbuje oddać w służbę kłamstwa. Istnieje przeto - podkreślał Jan Paweł II - wielka potrzeba odkłamania naszego życia w różnych zakresach życia rodzin, środowisk, społeczeństwa, środków przekazu, kultury polityki i ekonomii.
Te słowa powracają i muszą niepokoić. Bo całe nasze życie jest jakimś wielkim trybunałem, przed którym dajemy świadectwo prawdzie albo zachłystujemy się wolnością, która poza prawdą jest nie tylko manipulacją, lecz zniewoleniem. Ktoś bardzo słusznie zauważył, że groźną i nową postacią zła, nie tylko we współczesnym świecie, ale i w naszej Ojczyźnie, jest łotrostwo słów. A wynika ono z wywłaszczenia słów z właściwej im treści, a imputowania im tak zwanej politycznie poprawnej papki, czyli miazgi. W takim wypadku sama zasada ewangelicznego milczenia już nie wystarczy. Trzeba jak zawsze modlitwy, ale również świadectwa obudzonego sumienia, którym - jak zaznaczył św. Paweł - nie miotają już jakiekolwiek fale czy którym porusza każdy powiew nauki na skutek oszustwa ze strony ludzi i przebiegłości, fałszu. Bo przecież odmowa miejsca na multipleksie Telewizji Trwam nie tylko jest złamaniem unijnego prawa pluralizmu mediów, ale jest również wyrazem ideologii antyreligijnej, spychającej religię - chrześcijaństwo do muzealnego getta. Czy nie na taką prawdę, podporządkowaną wolności, uwrażliwiał nas Jan Paweł II, kiedy w maju 1995 r. w Skoczowie wołał o Polskę ludzi sumienia i odpowiedzialności przed Bogiem, wołał o ludzi mocnych sumieniem, a nie ludzi upartyjnionych sumień, które podporządkowują prawdę przyjętej ideologii. A ona jest zawsze zagrożeniem dla wolności i godności człowieka. Trzeba nam więc w imię wierności posłudze błogosławionego Jana Pawła II i dzisiaj odważnej ewangelizacyjnej posłudze Benedykta XVI, trzeba nam na nowo podjąć trudny wysiłek i pracę nad pracą w nowej ewangelizacji, abyśmy przylgnęli umysłem i sercem do Chrystusa, ale również potrzeba olbrzymiego wysiłku ewangelizacji medialnej, która będzie chroniła przed niszczącą i bezbożną ideologią. Jak historia potrafi być dobrą nauczycielką, a zarazem siłą moralną, niech świadczą słowa, które zapisał Cyprian Kamil Norwid w liście do Władysława Bentkowskiego z 15 stycznia 1851 roku: "Nie zaprzeczam, że ludzie odbierani nieraz jako masy mają instynkt zdrowego rozsądku, który im wskazuje, co i kiedy jest możebnym. Mają uczucie, którym odgadną, kto im przewodniczyć godnym". W tymże samym duchu chcemy zaświadczyć, że blisko dwa miliony podpisów w obronie prawa do wolności słowa i obrazu Telewizji Trwam, tysiące ludzi na ulicach polskich miast i poza granicami naszej Ojczyzny to nie krucjata antydemokratyczna, to nie krucjata antypolska czy antyeuropejska, ale to jest dowód, że sumienia są przebudzone prawdą. To prawo do wolności słowa i obrazu, to prawo do prawdy jest elementarnym wymiarem sprawiedliwości społecznej, o której mówił pan premier. Dlatego w tej refleksji nie może też zabraknąć głosu współczesnego polskiego poety, który w naszych zmaganiach dostrzega przechodzącego Chrystusa: "Tędy przechodził, by w nas obudzić uśpione sumienia, tędy szedł Chrystus wzdłuż wiślanych brzegów, świecił krzyżami wśród lasów i pól. Tędy przechodził wśród powstań i wojen, by z nami nosić nieszczęście i ból. Tędy szedł Chrystus wśród blasku Dekalogu, nad każdą naszą pochylony łzą. To On troskliwie pomaga nam wznosić naszej wolności z wiary mocny dom. Tędy szedł Chrystus na nasze spotkania, mówił zwyczajnie naszą polską mową, kiedy z pielgrzymką czekał na spotkanie z matką gdzieś pod Częstochową. Tędy szedł Chrystus poranioną stopą, jeszcze wciąż płoną po nim świeże ślady krwi. Tędy przechodził, dźwigając historię naszych szalonych i niebezpiecznych dni. Tędy przechodzi, by w nas obudzić uśpione sumienia".
Drodzy bracia i siostry!
To między innymi z tych racji, wewnętrznych i odpowiedzialności za Kościół i Polskę, jesteśmy tutaj dzisiaj, i Maryi, Matce Kościoła i naszej Ojczyzny, zawierzamy wszystko i wszystkich, wszystkich ludzi naszych wspólnot rodzinnych, ruchów i stowarzyszeń katolickich, gdzie żyje wiara w Boga, trwa wewnętrzna prostota chrześcijaństwa pomimo sprzeciwu. Niech Maryja wstawia się za nami i uczy ufać nawet wbrew nadziei i faktom.
Amen.

Nasz Dziennik Poniedziałek, 26 marca 2012, Nr 72 (4307)

Autor: au