Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Sukces z dozą ostrożności

Treść

Decyzja o odwołaniu bluźnierczego spektaklu „Golgota Picnic” przyniosła ulgę wielu Polakom. Organizatorzy protestów przeciwko pseudosztuce, zachowując dozę ostrożności, nie odwołują jednak przyjazdu do Poznania.

Wyjaśnienia Michała Merczyńskiego, dyrektora Malta Festival Poznań, o zaniechaniu planowanego na piątek, 27 czerwca, przedstawienia pozostawiają wiele do życzenia. Bo jak tłumaczy Merczyński, decyzja ta była spowodowana „bardzo dużym zagrożeniem zamieszek, których skala i forma mogą być niebezpieczne dla naszych widzów, aktorów, postronnych osób, a także mogą prowadzić do dewastacji obiektów użyteczności publicznej miasta Poznania”. I w związku z tym, z obawy o bezpieczeństwo publiczne, „w poczuciu odpowiedzialności za widzów, gości i artystów, a także mieszkańców Poznania” odwołał spektakl. W jego mniemaniu, spektakl „Golgota Picnic” nie ma wymowy antychrześcijańskiej.

Nie przekonały go więc argumenty, iż bluźniercze, kipiące pornografią i wulgaryzmami przedstawienie jest przestępstwem. Jak już pisaliśmy, przedstawienie sprzeniewierza się Konstytucji RP i godzi w art. 53 ust. 1, który mówi o prawie gwarantującym nam wolność sumienia i religii w życiu prywatnym i publicznym. Ponadto o zapobieżenie popełnieniu przestępstwa w czasie pseudospektaklu „Golgota Picnic” na policję trafił również wniosek Ruchu Społecznego „Krucjata Różańcowa za Ojczyznę”. Jego sygnatariusze domagają się zabezpieczenia śladów w związku z podejrzeniem przygotowania do popełnienia przestępstwa z artykułu 202 i 196 kk, które odnoszą się do rozpowszechniania pornografii oraz obrazy uczuć religijnych.

Powód odwołania „Golgota Picnic”, na jaki powołują się organizatorzy, jest niezrozumiały także dla inicjatorów protestu, jaki miał się odbyć w dniu wystawienia pseudosztuki w Poznaniu. I choć cieszą się z zapowiedzi odwołania spektaklu, to jednak wolą trzymać rękę na pulsie. – Pokazaliśmy, że potrafimy się zjednoczyć w obronie wiary – mówi Anna Kołakowska, inicjatorka protestu. – Jednak nie ufajmy wrogowi. Złamanie prawa jest faktem – dopowiada w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” Andrzej Kołakowski, który w miniony czwartek złożył do prokuratury doniesienie o popełnieniu przestępstwa. – Będziemy czuwali, czy na pewno wszystko jest tak, jak zostało napisane w oświadczeniu przez dyrektora Merczyńskiego. Nigdzie ani razu nie mówiliśmy o tym, że będziemy prowadzić jakąś walkę. Cały czas powtarzaliśmy o pokojowym proteście, o blokadzie. Ze strony prezydenta, policji czy Michała Merczyńskiego szły sygnały, że może dojść do zamieszek. To wyraźnie wskazuje na to, że to chyba druga strona zamierzała je wywołać, bo my mówiliśmy o proteście pokojowym – podkreśla w rozmowie z Radiem Maryja Anna Kołakowska.

27 czerwca, w uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa, w miejscu, gdzie planowano przedstawienie, jak co roku przechodzi procesja eucharystyczna. I jak zapowiadają w liście do Merczyńskiego Anna i Andrzej Kołakowscy, reprezentujący Krucjatę Różańcową za Ojczyznę, planują przyjechać w tym dniu do Poznania, by wziąć w niej udział. „Proszę wziąć pod rozwagę, że mimo odwołania spektaklu licznie przybędziemy do Poznania. Będziemy dziękować Bogu za zwycięstwo, ale również czuwać na wypadek, gdyby Panu przyszło do głowy zmienić zdanie” – napisali. W liście podkreślają również, że stając w obronie swoich praw, ale przede wszystkim w obronie czci Boga, „zjednoczyliśmy się, aby ludzie tacy jak Pan nie czuli się bezkarni”. Zwracając się do dyrektora Malta Festival, Kołakowscy piszą, że „chcą wzbudzić świadomość, że ani Pan, ani Garcia, ani żaden inny ’artysta’ nie może ująć czci Bogu, niemniej na Golgocie można stanąć tylko w jednej postawie – na kolanach”. Zwracają uwagę, że skutkiem sprowadzenia do Polski „argentyńskiego dewianta”, jakim jest autor „Golgota Picnic”, jest zjednoczenie i przebudzenie wielu środowisk, a także zapoczątkowanie międzynarodowej współpracy w zwalczaniu antychrześcijańskich przedsięwzięć.

Małgorzata Jędrzejczyk
Nasz Dziennik, 23 czerwca 2014

Autor: mj