Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Strzelić i wygrać

Treść

W trzech ostatnich meczach piłkarska reprezentacja Polski nie zdobyła bramki; niemoc chce przełamać dziś - w towarzyskim pojedynku z Kamerunem. Trener Franciszek Smuda liczy w tej materii na Roberta Lewandowskiego robiącego furorę w Borussii Dortmund.
Gdyby opierać się na historii i statystykach, zbyt wielu powodów do optymizmu byśmy nie znaleźli. W obu dotychczasowych spotkaniach piłkarzy Polski i Kamerunu padły bowiem wyniki 0:0 - podczas mistrzostw świata w Hiszpanii (1982) i towarzysko w Poznaniu (2001). Goli nasi nie strzelili także w swych trzech ostatnich pojedynkach, zremisowanych z Finlandią i Serbią oraz przegranym po strasznej grze 0:6 z Hiszpanią. Ta ostatnia została kilka tygodni później mistrzem świata, lecz marna to pociecha. Dziś podopieczni Franciszka Smudy mają zamiar wymazać tę plamę. Chcą zagrać widowiskowo, wreszcie trafić do bramki rywala i zwyciężyć. Może to jednak nie być proste, bo spośród czterech powołanych napastników w wysokiej formie jest tylko jeden. Lewandowski. Były gracz Lecha Poznań, nowy idol kibiców Borussii błysnął w kilku sparingach zespołu z Dortmundu, a część komentatorów wręcz obwieściła, że może zostać odkryciem Bundesligi. O ile "Lewy" imponuje, o tyle pozostali wybrańcy Smudy niczego nie gwarantują. Rafał Boguski kompletnie zagubił formę, Paweł Brożek znalazł jej namiastkę, a Daniel Gołębiewski to absolutny debiutant, który w kadrze znalazł się tylko dlatego, że kontuzję złapał Artur Sobiech. Ciekawe jak nasze "asy" zaprezentują się na tle gwiazdy Kamerunu - Samuela Eto'o.
Jako że dzisiejszy mecz odbędzie się w oficjalnym terminie FIFA, Smuda mógł powołać wszystkich najlepszych zawodników. W bramce postawił na Łukasza Fabiańskiego i Przemysława Tytonia i było to jedyne zaskoczenie. Poza tym zaufał graczom doskonale sobie znanym, od lat stanowiącym trzon narodowej drużyny. Tym, którzy uważają za niespodziankę obecność Jakuba Tosika, przypominamy, że zastąpił on kontuzjowanego Łukasza Piszczka.
Każde spotkanie towarzyskie, przekonuje Smuda, ma służyć zbudowaniu jak najlepszej ekipy na Euro 2012. Przydałoby się zatem, aby Polacy zaczęli wreszcie grać na miarę oczekiwań. W zeszłym tygodniu przeżyliśmy traumę spowodowaną występami naszych drużyn w europejskich pucharach. Oby dziś się nie pogłębiła...
Pisk
Nasz Dziennik 2010-08-11

Autor: jc