Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Strażnik Teksasu strażnikiem Kapitolu

Treść

Centrum Odwiedzin Kapitolu, największe przedsięwzięcie Kapitolu od 215 lat jego istnienia, może stać się symbolem zerwania z chrześcijańską tradycją Stanów Zjednoczonych. Na budynku zajmującym powierzchnię ponad 16 tys. metrów kwadratowych, za który podatnicy zapłacili 621 milionów USD i który odwiedza ponad 15 tys. osób dziennie, może zabraknąć amerykańskiej przysięgi wierności "Bogu ufamy". Umieszczenie motta stara się zablokować organizacja zrzeszająca ateistów i agnostyków The Freedom From Religion Foundation, która w tej sprawie złożyła pozew do sądu.

- Grawerowanie [motta] przy wejściu do Kapitolu będzie dyskryminować tych, którzy nie praktykują religii, i będzie niesprawiedliwie promować judeochrześcijaństwo - oburzają się członkowie organizacji ateistycznej. - Jak ktoś może mieć coś przeciwko grawerowaniu naszego narodowego motta, które znajduje się powyżej mównicy w Izbie Reprezentantów? Jak ktoś może mieć coś przeciwko przysiędze wierności, która jest recytowana każdego dnia w obu izbach Kongresu, od kiedy powstał? - pyta amerykański aktor Chuck Norris na portalu World Net Daily (WND). Norris przypomina bogatą historię zarówno Ameryki, jak i budynku, które swą przeszłość zawdzięczają właśnie chrześcijaństwu. Podczas wojny secesyjnej w 1867 roku Kapitol był największym kościołem w Waszyngtonie.
Członkowie Kongresu uważają pozew za absurd. - Jest to kolejna próba liberalnych aktywistów, by napisać historię od nowa i zaprzeczyć amerykańskim tradycjom judeochrześcijańskim, które są kamieniem węgielnym naszego wspaniałego narodu - powiedział republikanin Steve King. Inny kongresman Randy Forbes wydał w tej sprawie specjalne oświadczenie, w którym zarzuca "mniejszości próby usunięcia z amerykańskiej historii wiary narodu w obecnym pokoleniu i przyszłych". - Jeśli pozew odniesie sukces, to nie będzie to tylko sukces w zakresie usuwania historii, gdzie nasi ojcowie założyciele poświęcili tak dużo, ale również w eliminowaniu tego, w co uwierzyli, czyli prawo do życia, wolności i dążenia do szczęścia - zaznaczył Forbes. Jak zauważa Chuck Norris, ignorowanie wpływu religii na historię nie jest rzadkością. Jako przykład podaje przewodnika oprowadzającego po rekonstrukcji pierwszej angielskiej kolonii w Ameryce w Jamestown z 1607 roku, który celowo pomija kontekst religijny kolonizacji. Przypomina także, że w 2007 roku z monet - jak poinformowano - "przez pomyłkę" usunięto motto "Bogu ufamy". Rewizjonizm religijny zapukał również do drzwi Białego Domu. Barack Obama podczas kwietniowej wizyty w Turcji odciął się od historii, oświadczając w imieniu Amerykanów: "Nie uważamy się za naród chrześcijański". Chuck Norris zwraca uwagę, że nowe pomniki nie zawierają religijnych odwołań, dlatego ostrzega przed bagatelizowaniem nacisków ze strony ateistów. - Jeśli kilku liberalnych sędziów dostanie tę sprawę i my, ludzie, nic nie zrobimy, to organizacja agnostyków i ateistów nie dopuści do umieszczenia napisu. A potem ten precedens zostanie wykorzystany do rozpowszechnienia ich kolejnego twierdzenia - że nasze narodowe motto "Bogu ufamy" jest niezgodne z konstytucją - apeluje Norris. Jak zaznacza aktor, jeśli z pieniędzy podatników zostało przeznaczone na powstanie Centrum Odwiedzin Kapitolu 621 mln USD, to nie ma podstaw, by na budynku o powierzchni ponad 16 tys. metrów kwadratowych nie znalazł się skrawek upamiętniający "bogatą religijną historię obiektu".
Wojciech Kobryń
"Nasz Dziennik" 2009-07-22

Autor: wa