Strażacy ostrzegają przed tlenkiem węgla
Treść
Co roku tlenek węgla zabija kilkadziesiąt osób. Część z nas ogrzewa mieszkania i domy piecykami kaflowymi czy też gazowymi. W przypadku niesprawnego systemu grzewczego istnieje ryzyko zatrucia się czadem. Podstawą są okresowe kontrole instalacji. Życie może uratować także czujnik tlenku węgla.
Starszy brygadier Paweł Frątczak, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej, ponowił na antenie Radia Maryja apel o zamontowanie takiego urządzenia w naszych mieszkaniach. Zwrócił także uwagę, aby nie być obojętnym, gdy słyszymy alert z sąsiedniego lokalu.
– To niewielkie urządzenia, które wysyłają bardzo głośny akustyczny sygnał informujący o niebezpieczeństwie. Kiedy taki sygnał słyszymy, to naprawdę natychmiast powinniśmy opuścić pomieszczenie i poinformować naszych domowników, sąsiadów o tym niebezpieczeństwie. Zawsze apeluję o to, że kiedy taki sygnał słyszymy zza drzwi naszych sąsiadów, to powinniśmy reagować, ponieważ oni już być może nie są w stanie wezwać pomocy lub samodzielnie opuścić takiego pomieszczenia. Wchodząc do takiego mieszkania musimy zostawić otwarte drzwi, otworzyć okno, ewakuować te osoby, udzielić im pomocy, ale przed tym wezwać jeszcze służby ratownicze, bo każda minuta jest na wagę ludzkiego zdrowia i życia – podkreślił st. bryg. Paweł Frątczak.
Następstwem ostrego zatrucia gazem może być nieodwracalne uszkodzenie ośrodkowego układu nerwowego, niewydolność wieńcowa, zawał lub nawet śmierć.
Od października ubiegłego roku czadem zatruło się kilkanaście osób. W roku 2018 z tego powodu zmarły 52 osoby.
RIRM
Źródło: radiomaryja.pl,
Autor: mj