Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Strasburg uznał racje Berlina

Treść

Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu odrzucił skargę czterech obywateli greckich i podtrzymał decyzję sądów niższych instancji, że nie należy im się żadne odszkodowanie od państwa niemieckiego za zbrodnie dokonane w czasie wojny.
O odszkodowanie wystąpiło czterech Greków, których rodziny zostały 10 czerwca 1944 roku zamordowane z zimną krwią przez niemieckie jednostki Waffen SS podczas masakry 218 mieszkańców wsi Distimo. Niemieckie sądy wszystkich instancji odrzuciły wniosek o wypłatę jakichkolwiek odszkodowań. Także Federalny Trybunał Konstytucyjny w Karlsruhe uznał, że pozew o odszkodowanie wniesiony przez czterech obywateli greckich jest bezzasadny, ponieważ ze względów prawnych nie może być rozpatrywany. Zdaniem sędziów FTK, ich roszczenia nie znajdują uzasadnienia ani w prawie międzynarodowym, ani krajowym mówiącym o odpowiedzialności urzędniczej. Poza tym sędziowie, uzasadniając wyrok, przypomnieli, że zgodnie z umową zawartą między Niemcami a Grecją w 1960 roku kraj ten otrzymał w ramach rekompensat od Niemiec kwotę 115 milionów marek i nie należą się Grekom inne odszkodowania. Sądy niemieckie przyznawały co prawda, że współczują rodzinom poszkodowanych, "którzy strasznie cierpieli w latach 40., ale w tamtym okresie panowała wojna". - Nawet niemiecki Trybunał Konstytucyjny uznał, że działania Waffen SS w czerwcu 1944 roku były zbrodnią, i to jest jedyne, co udało nam się osiągnąć - powiedział jeden z Greków skarżących państwo niemieckie.
Sprawa trafiła więc do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Sędziowie całkowicie przejęli punkt widzenia niemieckich sądów i odrzucili pozew, w którym poszkodowani Grecy domagają się sprawiedliwego odszkodowania. Sędziowie uznali, że Europejska Konwencja Praw Człowieka nie zobowiązuje żadnego kraju do regulowania poszkodowanym rekompensat za doznaną niesprawiedliwość, jeżeli dokonane one zostały przez poprzednie władze - w tym wypadku przez III Rzeszę. Tym samym ETPC zwolnił obecne Niemcy z obowiązku regulowania tego typu roszczeń.
Jeden ze skarżących Argyris Sfountouris stwierdził w niemieckim Deutschland Radio, iż jest ogromnie rozczarowany. Grecy oskarżają niemiecki rząd o dyskryminację, bowiem przyznał odszkodowania m.in. wszystkim ofiarom nazistów i robotnikom przymusowym, a ofiary zbrodni Wehrmachtu całkowicie pominął.
W podobnej sprawie od kilku lat, jak na razie bezskutecznie, o uzyskanie od Niemiec odszkodowania walczy Winicjusz Natoniewski, który 29 października 2007 roku złożył pozew przeciwko Republice Federalnej Niemiec przed Sądem Okręgowym w Gdańsku, żądając odszkodowania w wysokości 1 mln zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, jakiej dopuściły się na nim wojska SS. W 1944 roku w trakcie pacyfikacji wsi Szczecyn Niemcy zamordowali wiele osób. Natoniewski cudem przeżył, ale został dotkliwie poparzony, ma blizny na całym ciele, przeszedł bolesne operacje. Niestety, jak na razie zarówno Sąd Okręgowy w Gdańsku, jak i Sąd Apelacyjny zgodnie orzekły, że nie można w ogóle rozpatrywać tego przypadku, gdyż polski sąd nie może pozywać innego państwa. Adwokaci Winicjusza Natoniewskiego są przekonani, że polskie sądy w tej sprawie powinny mieć prawo do sądzenia państwa niemieckiego, bowiem przestępstwa popełnione przez Niemcy (także Wehrmacht) stanowią bardzo poważne naruszenie fundamentalnych praw człowieka.
Waldemar Maszewski, Hamburg
Nasz Dziennik 2011-07-08

Autor: jc