Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Stopy procentowe pójdą w górę

Treść

Czy Polsce grozi osłabienie tempa wzrostu gospodarczego? Ekonomiści są sceptyczni. Spodziewają się raczej minimalnego przyrostu stóp procentowych osłabiającego presję inflacyjną wywołaną wzrostem płac i dużą akcją kredytową, która jest z kolei konsekwencją wysokiego poziomu optymizmu wśród przedsiębiorstw i konsumentów.

- Byłoby przedwczesne stwierdzenie, że są oznaki słabnięcia wzrostu gospodarczego. W tej chwili mamy jeszcze wysokie tempo wzrostu gospodarczego - mówi profesor Andrzej Kaźmierczak ze Szkoły Głównej Handlowej, a wskazują na to - jego zdaniem - m.in. bardzo wysoki przyrost kredytów bankowych dla przedsiębiorstw wynoszący kilka procent w skali miesięcznej. - Jest to wielkość niespotykana od kilku lat, co niewątpliwie świadczy o tym, że przedsiębiorstwa zaciągają te kredyty w celach rozwojowych - podkreśla. Z kolei Marek Dietl, ekspert z Instytutu Sobieskiego, dodaje, że wzrost akcji kredytowej dotyczy nie tylko firm, ale także osób fizycznych. - Ludzie, oceniając optymistycznie swoją sytuację, zadłużają się na konto przyszłych dochodów, rośnie akcja kredytowa również wśród osób fizycznych - tłumaczy.
Jednak ekonomiści zauważają, że sytuacja wzrostu akcji kredytowej jest niepokojąca i "wskazuje wręcz na pewne przegrzanie koniunktury". Oznacza ona bardzo wysoki wzrost siły nabywczej, popytu globalnego, co wiąże się z naciskami inflacyjnymi. Jednak spowolnienie nie powinno nastąpić. - Tej sytuacji nie można nazwać jeszcze osłabieniem koniunktury - mówi Kaźmierczak. - Gdyby spojrzeć na proces zadłużania się firm w bankach, to teza o słabnącym wzroście gospodarczym byłaby przedwczesna, a można nawet powiedzieć, że ten szaleńczy przyrost kredytów grozi osłabieniem makroekonomicznej równowagi finansowej. Z tego punktu widzenia uzasadniona byłaby nawet podwyżka stóp procentowych, aby wyhamować przyrost akcji kredytowej dla przedsiębiorstw, a równocześnie, aby ostudzić oczekiwania inflacyjne - tłumaczy. Z taką opinią zgadza się również Dietl. - Rośnie presja inflacyjna, oznacza to konieczność podniesienia stóp procentowych, co może zaowocować ograniczeniem wzrostu gospodarczego - twierdzi. Presja inflacyjna - według niego - wynika m.in. ze wzrostu płac, który przewyższy prawdopodobnie wzrost wydajności pracy.
Paweł Tunia
"Nasz Dziennik" 2007-06-26

Autor: wa