Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Stocznie nie będą likwidowane

Treść

- Będziemy musieli obniżyć moce produkcyjne naszych stoczni, lecz żadna z nich nie zostanie zlikwidowana - zapewnia minister gospodarki Piotr Woźniak. Redukcji mocy produkcyjnych chce od nas Komisja Europejska. Odpowiedź na pismo w tej sprawie Ministerstwo Gospodarki powinno przesłać do Brukseli do końca lutego.
Według ministra gospodarki Piotra Woźniaka, możemy trochę "zejść" ze zdolnościami produkcyjnymi naszych stoczni. Minister nie podał, o jaki procent. - Z całą pewnością nie o 40 procent. To by była likwidacja. Na czym polega problem: stocznie będą prywatyzowane, to jest decyzja rządowa, jesteśmy w trakcie kwalifikacji inwestorów. Im większa zdolność produkcyjna stoczni, tym większa atrakcyjność dla inwestora. Ktoś, kto chce inwestować, chce w takiej stoczni produkować. W związku z tym im większa zdolność produkcyjna poszczególnych stoczni, tym większa atrakcyjność dla inwestora - tłumaczył wczoraj Woźniak w telewizji publicznej.
Według niego, moce produkcyjne zostaną obcięte proporcjonalnie we wszystkich stoczniach. - Wychodzimy od proporcjonalnych redukcji, dlatego że chcemy utrzymać wszystkie trzy stocznie. Nie tylko dlatego że pracuje w nich tak wielu ludzi utrzymujących rodziny, ale dlatego że koniunktura w przemyśle stoczniowym jest bardzo dobra. Do tej pory stocznie były naprawdę źle zarządzane - stwierdził Woźniak. Jak zapewnił, odpowiedź na pismo w tej sprawie do unijnego komisarza do spraw konkurencji Nelly Kroes zostanie przekazane w terminie, czyli do końca lutego.
Jeżeli Komisja Europejska nie zaakceptuje programu restrukturyzacji przemysłu stoczniowego, naszym stoczniom grozi zwrot miliardowej pomocy udzielonej im w ostatnich latach ze środków publicznych.
AKW
"Nasz Dziennik" 2007-02-07

Autor: wa