Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Stenogram MAK nie potwierdził słów gen. Aloszyna

Treść

Serwis newsru.com/russia
Załoga Tu-154 nie wykonała polecenia kontrolera lotu dotyczącego odejścia na zapasowe lotnisko
Czas publikacji: 10 kwietnia 2010 r., 18.40 (czasu moskiewskiego)

- Załoga samolotu, którym leciała polska delegacja z prezydentem Lechem Kaczyńskim na czele, kilkakrotnie nie wykonała poleceń kierownika lotów na lotnisku w Smoleńsku - powiedział zastępca szefa Głównego Sztabu Rosyjskich Sił Powietrznych generał lejtnant Aleksandr Aloszyn. W odległości 1,5 km grupa kierownictwa lotów ujawniła, że załoga zwiększyła pionową prędkość zniżania i zaczęła zniżać się poniżej ścieżki podejścia. Kontroler lotów wydał komendę załodze, żeby ustawiła samolot poziomo, a kiedy załoga nie wykonała poleceń, kilka razy wydał komendę odejścia na zapasowe lotnisko. Tym niemniej załoga kontynuowała zniżanie się - mówił Aloszyn. - Niestety, to zakończyło się tragicznie - dodał. Aloszyn powiedział, że samolot Tu-154M z prezydentem Polski na pokładzie "w odległości 50 km wszedł w strefę kontroli wieży 'Korsarz' i przez szefa lotów został poinformowany o złych warunkach atmosferycznych w rejonie planowanego lądowania i polecono załodze odejść na zapasowe lotnisko".
Załoga podjęła decyzję, że wykona podejście do lądowania i na wysokości decyzyjnej podejmie decyzję, czy lądować, czy odejść na zapasowe lotnisko. Nie jest to sprzeczne z międzynarodową praktyką - ostateczną decyzję o lądowaniu bądź udaniu się na lotnisko zapasowe podejmuje kapitan samolotu - powiedział Aloszyn. Podkreślił, że załoga polskiego samolotu podejście do lądowania wykonywała regulaminowo do wysokości 100 metrów.
Aloszyn poinformował dziennikarzy, że 10 kwietnia na lotnisko Smoleńsk Siewiernyj "planowano przylot dwóch polskich samolotów Jak-40 i Tu-154 oraz rosyjskiego samolotu Ił-76. Samolot Jak-40 pomyślnie wylądował o godz. 9.15 moskiewskiego czasu". Według słów Aloszyna, samolot Ił-76 rosyjskich Wojskowych Sił Powietrznych podczas lądowania natrafił na trudne warunki meteorologiczne i odleciał na zapasowe lotnisko.
Jak podał serwis vremya.ru, generał Aloszyn poinformował, że załoga polskiego samolotu wykonywała podejście do lądowania regulaminowo do wysokości 100 metrów. Z kolei według szefa Ministerstwa Spraw Nadzwyczajnych (MCzS) Siergieja Szojgu, trajektoria lotu polskiego samolotu świadczy, że odchylenie od pasa startowego było nie tylko wertykalne, lecz również w horyzoncie, co najmniej na 150 metrów.
Nawet stenogram z odczytu VCR moskiewskiego Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego nie potwierdza słów gen. Aloszyna o ostrzeżeniach wieży w Smoleńsku, komendzie odejścia na zapasowe lotnisko.
tłum. Ewa Rzeczycka-Surma
Nasz Dziennik 2010-10-22

Autor: jc