Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Steinbach wcale nie rezygnuje

Treść

Erika Steinbach wyjaśniła wczoraj, że nie ma zamiaru zrezygnować z kandydowania do rady Fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie". Wycofać jej kandydaturę może jedynie zarząd Związku Wypędzonych, który też o tym nie myśli i już wielokrotnie zapowiadał, że Steinbach pozostaje jednym z trzech nominowanych przez "wypędzonych" kandydatów.

Przedwczesne okazały się informacje, jakoby Erika Steinbach była skłonna zrezygnować z kandydowania do rady fundacji. We wczorajszym "Bild am Sonntag" szefowa BdV wyjaśniła, że nie zamierza z niczego rezygnować. - Sama nie zamierzam rezygnować z ubiegania się o miejsce w radzie fundacji - powiedziała Steinbach i dodała, że będzie o tym jeszcze raz rozmawiać z prezydium Związku Wypędzonych. Sprawa w tej materii wydaje się już od dawna przesądzona, ponieważ zarówno rzecznik prasowy BdV, jak i członkowie zarządu "wypędzonych" nie zamierzają zmieniać swoich kandydatów.
Członek zarządu Ziomków Sudeckich i jednocześnie europoseł CSU Bernd Posselt podczas zjazdu ziomków w Monachium zagroził zbojkotowaniem całego rządowego projektu upamiętnienia wysiedleń, jeżeli od tego projektu zostanie odsunięta Steinbach. - Ostrzegam, aby nie dopuścić do tego, by rządowy projekt stał się Centrum przeciwko Wypędzonym - powiedział Posselt i dodał, że jeżeli do tego dojdzie, to Sudetendeutsche odetną się od projektu i wraz z Eriką Steinbach zbudują swoje Centrum przeciwko Wypędzeniom.
Steinbach jeszcze raz podkreśliła, że Polska nie ma prawa mieszać się w to, kogo nominuje BdV do fundacji. - I to musi również respektować premier Tusk - powiedziała, ponownie przypominając, że w żadnym innym kraju, skąd także wypędzano Niemców po wojnie, nie występują tego typu problemy z powstaniem rady fundacji.
Waldemar Maszewski, Hamburg
"Nasz Dziennik" 2009-03-02

Autor: wa