Steinbach ponownie prowokuje
Treść
Tym razem "naczelna niemiecka wypędzona" bezpośrednio zaatakowała Władysława Bartoszewskiego, pełnomocnika premiera ds. dialogu międzynarodowego, stwierdzając, że ma on zły charakter. Tamtejsze media określiły to jako kolejny afront wobec Polski.
Przewodnicząca Związku Wypędzonych Erika Steinbach we wczorajszym programie publicystycznym "Morgenmagazin" stwierdziła, że z własnego doświadczenia wie, iż polski pełnomocnik do spraw stosunków z Niemcami Władysław Bartoszewski ma zły charakter. Dodała, że ma wiele wyrozumiałości dla niego z uwagi na to, że Naród Polski cierpiał z niemieckiej winy i wszystkie ofiary darzy głębokim współczuciem. - To mnie nie powstrzymuje od stwierdzenia, że poszczególnych osób nie cenię tak bardzo, jeśli zachowują się w niestosowny sposób, w jaki nie należy się zachowywać wobec innych. Bartoszewski ma zły charakter. Mówię to bez żadnej wątpliwości - powiedziała Erika Steinbach, dodając, że i tak bardzo długo powstrzymywała się z wypowiedziami na temat polityka. - Bardzo podziwiałam Bartoszewskiego. Pisałam do niego listy, serdeczne listy, przed laty, ale on nigdy na nie odpowiedział, a były za to reakcje natury publicznej. Z tego można wyciągnąć różne wnioski - dodała. Zapowiedziała w Berlinie, że niebawem ukaże się jej książka, która może pomóc zrozumieć jej ocenę Bartoszewskiego. Przy okazji wczorajszej obraźliwej dla Bartoszewskiego wypowiedzi niemieckie media piszą, że nie są to pierwsze tak ostre słowa Steinbach pod adresem Polski, a niektóre gazety nazywają to wprost afrontem, nawet prowokacją. Wszyscy przypominają, że przed kilkunastoma dniami szefowa Związku Wypędzonych także znalazła się w ogniu krytyki po tym, gdy powiedziała, że Polska również ponosi odpowiedzialność za wybuch II wojny światowej, bo "wcześniej niż Niemcy ogłosiła mobilizację".
WM
Nasz Dziennik 2010-09-17
Autor: jc