Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Steinbach: Odszkodowania to sprawa otwarta

Treść

Przewodnicząca Związku Wypędzonych (BdV) Erika Steinbach (CDU) podczas sobotniego walnego zgromadzenia BdV w Berlinie ponownie powróciła do retoryki sprzed kilku lat, stwierdzając, że kwestia odszkodowań za mienie pozostawione przez Niemców po II wojnie światowej na terenach Polski i Czech jest ciągle otwarta. Cytując w swym przemówieniu Goethego, Steinbach poinformowała, że niemiecki poeta jest obecnie zakazany w naszym kraju.

Wywłaszczenia i wypędzenia Niemców były niezgodne z prawem, a sprawą odszkodowań powinny zająć się właściwe rządy - tej tezie podporządkowane zostało całe przemówienie Steinbach, która zażądała od niemieckich władz ustanowienia narodowego dnia ofiar deportacji, wypędzeń i pracy przymusowej.
"Wąska i zaostrzająca sytuację neo-nacjonalistyczna polityka, z jaką mamy do czynienia w ostatnim półtorarocznym okresie, szczególnie widoczna w Warszawie, jest na dłuższą metę nie do zaakceptowania w Europie" - takie obrażające Polskę stwierdzenie widniało w drukowanej wersji przemówienia Steinbach, z wygłoszenia którego przewodnicząca BdV zrezygnowała.
Upominanie się o odszkodowania jest wyraźnym zwrotem w postawie Steinbach, przez co zbliża się ona stopniowo do stanowiska Pruskiego Powiernictwa, które pod przywództwem Rudiego Pawelki wysuwa takie roszczenia od wielu lat. Jeszcze kilka miesięcy temu przewodnicząca BdV zdecydowanie odcinała się poczynań Pawelki.
Erika Steinbach przyznała, że coraz więcej Niemców jest zainteresowanych kwestią "wypędzeń". Stwierdziła, że miniony rok był wyjątkowo udany dla pracy Związku Wypędzonych, gdyż w tym czasie przy wsparciu z niemieckiego budżetu powstała słynna wystawa o wypędzeniach, która od najbliższej soboty będzie pokazywana we Frankfurcie nad Menem, a następnie w Monachium. Steinbach jeszcze raz podkreśliła, że nie dopuści do tego, by przygotowywany przez koalicyjny rząd Angeli Merkel projekt, "widoczny znak" upamiętniający przesiedlonych Niemców, powstawał bez udziału związku.
Waldemar Maszewski, Berlin
"Nasz Dziennik" 2007-06-11

Autor: wa

Tagi: erika steinbach