Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Steinbach nie odpuści

Treść

Przewodnicząca Związku Wypędzonych Erika Steinbach, nie czekając na konkretne rozstrzygnięcia dotyczące jej dalszej roli w tworzonym rządowym projekcie "widoczny znak", nadal konsekwentnie rozpowszechnia w Niemczech fałszującą historię wystawę "Wymuszone drogi". Jak się dowiedzieliśmy, wystawa ta będzie od 1 kwietnia pokazywana w Düsseldorfie.

Rzecznik prasowy Związku Wypędzonych Walter Stratmann poinformował nas, że wystawa "Wymuszone drogi, ucieczki i wypędzenia XX wieku" zostanie otwarta w sali plenarnej miejskiego ratusza w Düsseldorfie 1 kwietnia i będzie ją można oglądać do 8 maja 2008 roku. Düsseldorf to kolejne niemieckie miasto po Berlinie, Frankfurcie nad Menem i Monachium, w którym Erika Steinbach będzie upowszechniać krytykowaną przez wielu wystawę, traktującą o losach niemieckich przesiedlonych.
Od dawna głównym i nieskrywanym marzeniem Steinbach było stworzenie w Berlinie tak zwanego Centrum przeciwko Wypędzeniom, które miałoby zająć się losami Niemców przesiedlonych z byłych terenów wschodnich. Sama Steinbach wielokroć przyznawała, że wystawa, którą najpierw pokazano w Berlinie, później we Frankfurcie i Monachium, a którą teraz oglądać będzie Düsseldorf, była tylko wstępem do utworzenia planowanego przez nią Centrum upamiętniającego "okrutny los niemieckich wypędzonych". Dopiero rząd Angeli Merkel spełnił jej marzenia, wydając na to 30 milionów euro.
Przy wydatnej pomocy swoich partyjnych kolegów z CDU i CSU, a także wyjątkowym zaangażowaniu szefa Parlamentu Europejskiego Hansa-Gerta Poetteringa i prezydenta Niemiec Horsta Koehlera Erika Steinbach konsekwentnie i zdecydowanie realizuje swoje plany związane z upamiętnianiem niemieckich "wypędzonych". Wystawa "Wymuszone drogi" jest tego najlepszym dowodem. Zwiedzający zobaczą wypaczony obraz historii. Eksponaty bowiem są pokazywane w fałszywym kontekście historycznym. Relatywizują one niemieckie zbrodnie, chociażby poprzez zrównanie krzywd niemieckich przesiedlonych z hekatombą milionów Polaków, jaką zgotowali im niemieccy oprawcy podczas II wojny światowej.
Profesor Piotr Małoszewski, wiceprzewodniczący Chrześcijańskiego Centrum Krzewienia Kultury, Tradycji i Języka Polskiego w Niemczech, stwierdził w rozmowie z nami, że wyraźny powrót tego tematu dowodzi, iż zarówno Erika Steinbach, jak i sprawa Centrum przeciwko Wypędzeniom ponownie wzmaga swoją aktywność. Stałe drążenie tematu budowy Centrum nie ma na celu pojednania z Polską, a jedynie zaognienie relacji z naszym krajem, wygrywanie przeszłości i granie na sentymentach. Niepokoi fakt, że Centrum przeciwko Wypędzeniom ma coraz większe polityczne wsparcie w zniekształcaniu historii II wojny światowej, zarówno ze strony prawicy, jak i lewicy.
Waldemar Maszewski, Hamburg
"Nasz Dziennik" 2008-03-29

Autor: wa