Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Steinbach nie daje o sobie zapomnieć

Treść

Przewodnicząca Związku Wypędzonych Erika Steinbach ponownie zgłosiła swoje pretensje do miejsca w radzie Fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie", która ma zbudować w Berlinie centrum dokumentacyjne poświęcone przymusowym wysiedleniom Niemców po drugiej wojnie światowej.

W wypowiedzi dla hamburskiego tygodnika "Der Spiegel" "naczelna wypędzona" ponownie przypomniała o sobie, twierdząc, że chce wkrótce objąć jedno z przysługujących BdV trzech miejsc w radzie Fundacji.
Niemieckie media są zgodne, że Steinbach już wkrótce stanie się jedną z poważniejszych kości niezgody podczas koalicyjnych rozmów między CDU/CSU a FDP. Politycy FDP nie chcieli jej osobą obciążać stosunków z Polską i Czechami. Gazety już teraz piszą o kłopocie Angeli Merkel, którym będzie Steinbach stawiająca kanclerz w trudnej sytuacji zarówno z punktu widzenia polityki wewnętrznej, jak i zagranicznej. "Der Spiegel" przypomina, że Merkel kilkakrotnie nie poparła należycie Steinbach i była za to ostro krytykowana wśród konserwatywnego skrzydła chadeków. Sekretarz generalny CSU Alexander Dobrindt oświadczył, że Steinbach ma, tak jak wcześniej, poparcie jego partii. Według niego, nowy rząd zagwarantuje, by "wypędzeni" mogli decydować o swoich przedstawicielach w radzie Fundacji.
Chadecy w programie wyborczym "Mamy siłę - razem dla naszego kraju" umieścili zapis dotyczący niemieckich "wypędzonych". "Związek Wypędzonych ma prawo do samodzielnej decyzji o umieszczeniu swojego członka w radzie fundacji (...) Chadecy będą wspierać działania organizacji wypędzonych (...) Nadal jest ważne prawo do ojczyzny. Wypędzenia każdego rodzaju muszą zostać potępione, a prawa wypędzonych uznane" - czytamy w dokumencie.
Waldemar Maszewski, Hamburg
"Nasz Dziennik" 2009-10-19

Autor: wa