Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Steinbach na pierwszym planie

Treść

Wszystko wskazuje na to, iż w ostatnich dniach polityczne notowania Eriki Steinbach znacznie wzrosły, a o spotkania z nią ubiegają się najważniejsi niemieccy politycy. Sądząc po kalendarzu imprez, można odnieść wrażenie, że do spotkań z szefową Związku Wypędzonych ustawia się kolejka. Kanclerz Angela Merkel oficjalnie poparła Steinbach i skrytykowała ataki prowadzone na przewodniczącą Związku Wypędzonych w ostatnich dniach.

Jak poinformował zastępca rzecznika prasowego rządu Thomas Steg, najpierw Angela Merkel zabierze głos na dorocznym przyjęciu Związku Wypędzonych (BdV) w najbliższy wtorek w Berlinie. Następnie już w środę kanclerz będzie gościem zgromadzenia federalnego BdV, gdzie wygłosi przemówienie. Z kolei Bawarska Unia Chrześcijańsko-Społeczna (CSU) zaprosiła Erikę Steinbach na zamknięte obrady zarządu partyjnego, które odbędą się na początku kwietnia w klasztorze Banz (Frankonia). Tym sposobem - jak informuje hamburski "Der Spiegel" - szef partii CSU i premier Bawarii Horst Seehofer chce wyrazić solidarność z szefową BdV po tym, jak w chadecji pojawiły się krytyczne głosy, że Angela Merkel nie dość głośno broniła Steinbach przed atakami ze strony polskiego rządu. Ponadto kanclerz, jako gość honorowy, wygłosi uroczyste przemówienie na tegorocznych obchodach Dnia Ojczystego (Tag Der Heimat), który odbędzie się 22 sierpnia w Berlinie.
W obszernym wywiadzie dla radia Deutschlandfunk Merkel oficjalnie przyznała, że w całości solidaryzuje się z Eriką Steinbach, szczególnie w kwestii tworzenia projektu i fundacji "Ucieczka, Wypędzenie i Pojednanie". Niemiecka kanclerz stanęła w obronie Steinbach przed pojawiającymi się ostatnio na nią atakami. - Zawsze wyraźnie mówiłam, że ataki na Erikę Steinbach w dużej części są nie do zaakceptowania - powiedziała Merkel i dodała, że z drugiej strony wyraża wielki podziw dla niej, iż poprzez rezygnację z zasiadania w radzie fundacji umożliwiła dalsze prace nad projektem. Angela Merkel stwierdziła również, że powstanie projektu dotyczącego wypędzonych umożliwi, aby jeszcze w obecności żyjących w społeczeństwie ofiar (bowiem już duża część ich nie żyje) zachowany został w pamięci całego społeczeństwa fakt, że "niesprawiedliwe wypędzenia nigdy nie zostaną zapomniane".
Tymczasem szefowa Związku Wypędzonych wykorzystuje swoją dużą popularność w mediach. Krytyka jej osoby płynąca z Polski nie tylko nie zahamowała działalności przewodniczącej Związku Wypędzonych, ale wręcz ją zintensyfikowała. Częste wywiady, liczne artykuły prasowe dotyczące jej osoby, organizowane wystawy czy wreszcie liczne spotkania na zaproszenie najważniejszych polityków potwierdzają tę tezę. Wydawałoby się, że jej słynna wystawa "Wymuszone drogi" (także bardzo ostro krytykowana przez Polaków) została częściowo zapomniana i przeszła do historii, w rzeczywistości ma się bardzo dobrze. 13 marca została otwarta jej następna ekspozycja, tym razem w Norymberdze, gdzie będzie pokazywana do 19 kwietnia. Później ekspozycja Eriki Steinbach pojedzie do Erfurtu, Recklinghausen i Hanoweru. Jak widać, lokalne władze cały czas wykazują duże zainteresowanie tą więcej niż kontrowersyjną wystawą, bowiem we wszystkich miejscach eksponaty będą pokazywane w pomieszczeniach komunalnych.
Intensywna i widoczna polityczna działalność Eriki Steinbach oraz jej obecność w niemieckich mediach powinny wystarczyć na weryfikację błędnej opinii (szczególnie w Polsce), iż jest to w dalszym ciągu mało znaczący i nieistotny w Niemczech polityk. Odwrotnie, jest to osoba coraz bardziej wpływowa, o spotkania z którą zabiegają zarówno kanclerz Niemiec, jak i premier Bawarii. A jeżeli ta postać staje się tak znacząca, to także projekt upamiętnienia niemieckich wysiedlonych nabiera coraz większego znaczenia. Jedyną skuteczną przeciwwagą do niemieckich zapędów tworzenia własnej historii wydaje się być jak najszybsza budowa muzeum dokumentującego polską martyrologię.
Waldemar Maszewski, Hamburg
"Nasz Dziennik" 2009-03-16

Autor: wa