Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Statki z dala od wysp

Treść

Do jedenastu wzrósł bilans ofiar śmiertelnych wypadku, któremu uległ włoski wycieczkowiec Costa Concordia. Ratownicy znaleźli na statku ciała kolejnych pięciu pasażerów. W wyniku tragedii władze Italii zamierzają wprowadzić przepisy, które będą nakazywały tak wielkim statkom pływanie z dala od wybrzeży.

Ratownicy pracujący na pokładzie rozbitej maszyny poinformowali, że za zaginione uważa się obecnie 24 osoby. Wczoraj zlokalizowano bowiem ciała pięciu ofiar wypadku. Poszukiwania pozostałych zaginionych są kontynuowane. Jest to kilka osób z załogi i prawie 20 pasażerów. Łącznie na pokładzie luksusowego wycieczkowca, który w piątek wieczorem przewrócił się na Morzu Tyrreńskim u wybrzeży Toskanii, było ponad 4200 osób z 62 krajów.
W reakcji na tragedię głos zabrały władze Włoch. Minister ochrony środowiska Corrado Clini powiedział, że należy położyć kres zwyczajowi zbliżania się wielkich statków wycieczkowych do brzegów małych wysp i ich wpływania do miast. W jego opinii, zagraża to bowiem nie tylko osobom na pokładzie, ale także środowisku naturalnemu i zabytkom. Jeśli bowiem dojdzie do wycieków paliwa ze zbiorników rozbitego statku, wówczas całemu okolicznemu archipelagowi grozi katastrofa ekologiczna. Minister podkreślił, że wyrażanie zgody na to, aby tak olbrzymie statki podpływały do wysp, a także wpływały np. do Wenecji, jest ogromną niefrasobliwością. Właśnie przykład tego miasta jest najbardziej spektakularny i budzi największe emocje. Ogromne statki podpływają niemal pod Pałac Dożów, zasłaniając całkowicie widok znacznej części historycznego centrum.
Działania w tej sprawie podjął obywatelski komitet NIE dla wielkich statków założony przez mieszkańców Wenecji. Apelując do Senatu Włoch o przyjęcie ustawy chroniącej lagunę. W minionym roku wpłynęło tam 2000 wielkich jednostek, w tym 1400 liniowców wycieczkowych. Ponadto wczoraj w sądzie w Grosseto rozpoczęło się przesłuchanie kapitana statku Costa Concordia Francesca Schettina. Prokuratura twierdzi, że wykonał on niewłaściwy manewr, zbliżając się do wyspy, i opuścił pokład, gdy trwała tam jeszcze ewakuacja. Postawiono mu zarzuty doprowadzenia do katastrofy statku i jego porzucenia oraz nieumyślnego spowodowania śmierci. Jak wyjaśniono, został aresztowany, ponieważ istniała realna groźba ucieczki. Oskarżonemu grozi do 15 lat więzienia. Także armator wycieczkowca przyznał, że Schettino jest winny popełnienia błędów i spowodowania katastrofy.

ŁS, REUTERS, PAP

Nasz Dziennik Środa, 18 stycznia 2012, Nr 14 (4249)

Autor: au