Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Starcia pod Sorboną

Treść

Ponad milion osób wzięło udział w sobotę w demonstracjach zorganizowanych w całej Francji przez stowarzyszenia studenckie i związki zawodowe przeciwko ustawie o pierwszej umowie o pracę (CPE). Młodzież studencka i związkowcy domagali się od rządu, aby zmienił ustawę dotyczącą osób niemających ukończonych 26 lat, która pozwala pracodawcom zwalniać ich bez podania motywów w ciągu pierwszych 24 miesięcy.

Demonstracje odbyły się w dziesiątkach francuskich miast. Na czele paryskiej demonstracji, która ruszyła z placu Denfert-Rochereau w kierunku placu Narodu, z transparentem: "Wycofać CPE“ szli czołowi przywódcy związkowi. Związki żądają wycofania CPE zanim jeszcze dojdzie do rozmów na temat zwiększenia zatrudnienia młodzieży, wśród której bezrobocie przekracza 22 proc. Premier Francji Dominique de Villepin odmówił wycofania się z postanowień ustawy, zaznaczając jednak, że spróbuje uczynić je "łatwiejszymi do przełknięcia“.
Sobotnie protesty były bardziej masowe niż w poprzednich dniach. Według szacunków organizatorów, uczestniczyło w nich dokładnie 1 mln 145 tys. osób. Liczby demonstrujących podawane przez policję to: 400 tys. w całej Francji i 285 tys. w stolicy kraju.
Sobotnie manifestacje miały przeważnie pokojowy charakter, jednak w Paryżu i Lyonie doszło do ostrych starć między młodzieżą protestującą przeciwko nowemu prawu pracy a policją. Przeciwko setkom uczestników marszu w Paryżu, którzy przeszli ze wschodnich dzielnic Paryża w kierunku położonej w śródmieściu Sorbony, policja użyła armatek wodnych i gazów łzawiących. Grupa demonstrantów podpaliła wejście do jednego z dużych sklepów. Młodzi chuligani, niektórzy zamaskowani, przewracali i podpalali samochody, rozbili przystanek autobusowy, rzucali kamieniami w policję. Obiektem ataku demonstrantów był m.in. bar McDonald. Rannych zostało 7 policjantów i 17 demonstrantów. Policja zatrzymała 166 uczestników zajść. Sytuacja uspokoiła się dopiero około północy.
W Lyonie policja musiała użyć armatek wodnych, aby oddzielić demonstrujących od grupy 2,5 tys. Turków, którzy protestowali w tym samym czasie przeciwko wznoszeniu w centrum miasta pomnika dla upamiętnienia masakry półtora miliona Ormian, dokonanej przez Turków w 1915 roku.
Do gwałtownych wystąpień, ale o mniejszym zasięgu niż w Paryżu, doszło również w Bordeaux, Marsylii, Clermont Ferrand.
KWM, PAP

"Nasz Dziennik" 2006-03-20

Autor: ab