Stany Zjednoczone krajem rasistów?
Treść
Ameryka jest "narodem tchórzy", jeśli chodzi o dyskusje w kwestiach rasowych - powiedział nowy prokurator generalny USA Eric H. Holder. To stwierdzenie wygłoszone przez pierwszego Afroamerykanina na tym stanowisku wywołało burzę w mediach i niezliczone komentarze z obu stron sceny politycznej.
- Chociaż ten naród dumnie uważa się za tygiel etniczny, w kwestiach rasowych zawsze byliśmy i nadal wydaje mi się, że jesteśmy na różny sposób narodem tchórzy - powiedział Holder na spotkaniu z przedstawicielami swojego resortu. Jak podkreślał, w jego opinii, Amerykanie zwyczajnie zbyt mało rozmawiają na tematy rasy, gdyż boją się, że niektóre tematy mogą być zakazane. Dodał, że tym samym boją się oni w najlepszym wypadku narazić na zakłopotanie, zaś w najgorszym - na oskarżenia o kwestionowanie czyjejś tożsamości. Twierdził on bowiem, że mimo postępów integracji rasowej utrzymuje się dość silna segregacja w takich dziedzinach, jak mieszkania czy życie towarzyskie. Wyjaśnił, że czarni i biali na ogół mieszkają w osobnych dzielnicach i spędzają czas osobno.
Ta opinia spotkała się z szeroką krytyką ze strony dziennikarzy, komentatorów i polityków. Co ciekawe, wzbudziła ona także sprzeciw części stronników obecnego prezydenta USA Baracka Obamy. Twierdzą oni bowiem, że wybór na najwyższe stanowisko w kraju czarnoskórego senatora całkowicie zaprzecza stawianym przez Holdera tezom. Podobnego zdania jest prawicowy dziennikarz Stephan Tawney. "Prokurator generalny jest czarny, dwie główne partie w kraju są zarządzane przez czarnoskórych, prezydent jest czarny, to wszystko sugeruje, że jest trochę inaczej" - napisał Tawney na swoim blogu.
Holder jednocześnie zapowiedział, że jako szef resortu sprawiedliwości będzie usilnie zwalczał wszelkie przejawy rasizmu. Część konserwatywnych dziennikarzy obawia się, że paradoksalnie za tym stwierdzeniem może się kryć dobieranie kandydatur na stanowiska w prokuraturze na podstawie koloru skóry, co jednoznacznie faworyzowałoby ciemnoskórych kandydatów.
ŁS
"Nasz Dziennik" 2009-02-21
Autor: wa