Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Stany świętują

Treść

Po zwycięstwie nad Kanadą hokejowe Stany Zjednoczone eksplodowały radością, gospodarze igrzysk pogrążyli się zaś w rozpaczy. Amerykanie zapewnili sobie awans do ćwierćfinału turnieju, oprócz Rosjan, Szwedów i Finów. Kanadyjczycy o swoje muszą jeszcze powalczyć.
Ten mecz miał być wielkim widowiskiem wykraczającym poza ramy sportu. Na olimpijskim lodowisku pojawiły się dwie fantastyczne drużyny, z niesamowitym dorobkiem i gwiazdami NHL w składzie. Kanadyjczycy byli pewni swego, tymczasem już po kilkudziesięciu sekundach prowadzili rywale po bramce Briana Rafalskiego. Gospodarze wyrównali w 9. minucie, a kibice nie zdążyli się nacieszyć, gdy ponownie trafił Rafalski. Kanadyjczycy atakowali, oddali prawie dwa razy więcej strzałów, ale nic to nie dawało. Amerykanie bronili się znakomicie, a w samej końcówce zadali decydujący cios. Dzięki temu zwycięstwu USA są już w ćwierćfinale, Kanadyjczycy muszą walczyć. Do tej fazy turnieju awansowali zwycięzcy grup oraz najlepsza drużyna z miejsca drugiego, którą okazała się Finlandia, lepszym stosunkiem bramek wyprzedzając Czechy. Nasi południowi sąsiedzi skomplikowali sobie sprawę, przegrywając z Rosją. Bohaterem tego meczu był zdobywca dwóch goli Jewgienij Małkin.
USA, Rosja i Szwecja są już pewne, podobnie jak Finlandia. Stawkę uzupełnią zwycięzcy spotkań fazy play-off, w których zagrają: Szwajcaria z Białorusią, Czechy z Łotwą, Słowacja z Norwegią oraz Kanada z Niemcami. Gospodarze nie dość, że znaleźli się w trudnej sytuacji, to jeszcze jeśli awansują (a innego scenariusza nawet nie zakładają) to w 1/4 finału zmierzą się z Rosją. Czyli już na tym etapie dojdzie do przedwczesnego finału!
Pisk
Nasz Dziennik 2010-02-23

Autor: jc