Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Stałość to konsekwencja, poważne traktowanie siebie i tego, co nas otacza...

Treść

Ten, który ma być przyjęty, w oratorium w obecności wszystkich złoży przyrzeczenie stałości, zachowania obyczajów monastycznych i posłuszeństwa (58,17).

Naszą zaś pracownią, w której mamy się posługiwać pilnie tymi wszystkimi [narzędziami dobrych uczynków], jest stałe życie we wspólnocie w ramach klauzury klasztornej (4,78 – dosłownie: stałość w zgromadzeniu – stabilitas in congregatione).

Ślub stałości charakterystyczny dla mnichów dawniej odnoszono w dużej mierze do miejsca, konkretnego klasztoru a potem do szerszej wspólnoty, np. kongregacji obejmującej więcej klasztorów. Przynależność mnicha do opactwa odpowiada przynależności kapłana do diecezji albo członka innych zakonów do prowincji. Ta duchowa więź ma charakter podobny do przynależności człowieka do ziemskiej rodziny. W normalnych warunkach nie traci się jej, choć różne mogą być formy utrzymywania łączności z innymi jej członkami.

Klasztor monastyczny jako konkretne miejsce, dom obejmujący świątynię i to wszystko, co jest potrzebne do życia wspólnoty, jest środowiskiem, gdzie człowiek może spędzić całe swoje życie, bardzo rzadko wychodząc z terenu objętego klauzurą, zwłaszcza w dawnych opactwach dysponujących obszernymi terenami.

W naszych polskich warunkach podobną klauzurę zachowują kontemplacyjne zakony żeńskie oraz kameduli. Inni w razie potrzeby wychodzą poza zewnętrzny obręb klauzury, niektórzy nawet bardzo często, jeśli wymaga tego praca, służba dla bliźnich i dobro zgromadzenia.

Stałość mnichów jest konsekwentnym zobowiązaniem wypowiadającym wyraźnie to, co wynika z sakramentu chrztu, podczas którego rozpoczyna się trwały związek człowieka z Chrystusem i Kościołem. Można mówić o przemianie obejmującej najgłębsze podstawy ludzkiej istoty i istnienia.

Reguła wprost o stałości mówi tylko kilkakrotnie, ale cała tworzy warunki, by tę stałość zachowywać, umiłować swoją więź ze wspólnotą, która jest cząstką Kościoła i prowadzi człowieka do spełnienia, osiągnięcia najistotniejszego celu jego bytowania.

Przytoczyliśmy na początku tego rozważania dwa teksty: z formuł ślubów i z zakończenia rozdziału o narzędziach dobrych uczynków. Przed podaniem formuły ostatecznego zobowiązania poleca się odpowiednio przygotować do niego kandydata, wybadać powagę jego zamiarów. Nie należy go przyjmować łatwo. Można pozwolić na wstąpienie po kilku dniach, „gdy przyjdzie i będzie kołatać wytrwale, gdy się okaże…, że potrafi znosić cierpliwie wyrządzane mu przykrości i utrudnienia wstąpienia a prośbę swoją ciągle powtarza” (58,3). Musi zatem okazać pewną stałość jeszcze na etapie starań o wstąpienie.

Po pierwszych dwóch miesiącach odczytuje się kandydatowi Regułę, jeśli obieca wytrwać w stałości (58,9). Słowna deklaracja ma potwierdzać to, co bada się obserwując jego zachowanie w sytuacjach trudnych. Dawniej specjalnie je tworzono, dziś na ogół wynikają z potrzeby przystosowania się do nowego stylu życia, zmiany swoich przyzwyczajeń, podporządkowania indywidualizmu rozbudzonego przez współczesne wychowanie i styl życia do norm religijnej wspólnoty.

Stałość to konsekwencja, poważne traktowanie siebie i tego, co nas otacza: Boga, ludzi i rzeczy. Jej zachowaniu sprzyja życie we wspólnocie, gdy wokół jest wielu innych, którzy dokonali podobnego wyboru, mają podobne pragnienia.

Św. Benedykt nie zajmuje się krytyką innych form życia mniszego ani podawaniem wielu argumentów za wartością wspólnoty. Na początku określa tylko cenobitów, „tj. tych, którzy żyją w klasztorze i pełnią służbę pod regułą i opatem” (1,2). Na końcu tego rozdziału nazywa ich najdzielniejszym rodzajem mnichów (w. 13) a wcześniej krótko określając sarabaitów, nie mających żadnej reguły ani nie poddanych odpowiednim próbom (ww. 6–9) i mnichów wędrownych – gyrowagów, pozbawionych wszelkiej stałości (w. 11). Brak odpowiedniej formacji i stałego kierownictwa sprzyja uleganiu własnym zachciankom.

Dzisiaj można by porównać do takich mnichów przedstawicieli różnych ruchów nie dbających o mocne trwanie w Kościele. Proponują często wspaniałe modlitewne przeżycia, poczucie więzi oparte na wspólnym entuzjazmie, które jednak nie prowadzi do głębokiego, wszechstronnego rozwoju człowieka, ponieważ brakuje rzetelnej pracy nad sobą i odpowiedzialnego kierownictwa.

Stałość jako związek z klasztorem dwukrotnie występuje w Regule jako określenie obejmujące całość zamiarów i deklaracji człowieka włączającego się trwale w życie danego klasztoru: duchownego (kleryka posiadającego niższe święcenia, w końcu rozdziału o kapłanach, którzy chcieliby mieszkać w klasztorze – 60,9) lub mnicha z innego domu (61,5: zobowiązać się do stałości czyli związać na stałe z nowym klasztorem, zachowując w nim całość ślubów, wszystko, co składa się na mniszy sposób życia).

Stałość życia mniszego w posłuszeństwie, zgodnie z obyczajami zakonnymi, może go posłać do różnych prac, skierować na misje albo do innych form apostolstwa. Taką było w ciągu wieków. O swoim patronie św. Oskarze lub Ansgarze, misjonarzu Skandynawii, mawiał Filipińczyk o. Chupungco, profesor i prezes Papieskiego Instytutu Liturgicznego w Papieskim Ateneum Św. Anzelma w Rzymie, że był misjonarzem w działaniu a mnichem w sercu. Wszelka działalność dojrzałych mnichów nosi znaki pokoju, stałości, konsekwencji, wierności zarówno ogólnym zasadom Ewangelii i prawa Kościoła jak też w miarę możności zwyczajom mniszym.

Konsekwencja w codziennym postępowaniu, zachowaniu się, dokonywanych wyborach zależnie od tego, czy coś jest zgodne z przyjętym stylem życia to nie tylko i wyłącznie cechy dobrego mnicha. Każdy dojrzały chrześcijanin może i powinien w podobny sposób postępować. Oczywiście nie chodzi tu o jakąś sztywność, czasem nawet bezwzględność, ale o pełne umiaru zachowanie się odpowiadające ludzkiej i chrześcijańskiej godności, umiejętność odsunięcia od siebie tego, co nie jest z nią zgodne. Wiemy, ze bardzo wiele takich rzeczy proponuje nam współczesna mentalność i styl życia, który chciałby całkiem odsunąć religię do sfery prywatności.

Postawy duchowej stałości nie można utożsamiać z zamknięciem się, bliskim fanatyzmu trwaniem przy zewnętrznych formach. Jest ona wyrazem głębokiego przylgnięcia do spraw Bożych, szacunku dla daru życia i powołania. Łączy się z otwarciem na wszelkie formy życia, wszelkie dobro wokół nas, gotowością uczenia się i przyswajania go sobie i swej wspólnocie i dzielenia się z innymi tym, co się już osiągnęło i co się obecnie zdobywa.

Stałość, wierność powołaniu, jest zapowiedzią wielkiego daru wytrwania, koniecznego do osiągnięcia wiecznego szczęścia, by mnisi oraz inne dzieci Boże trwając w swoim powołaniu „przez cierpliwość stali się uczestnikami Męki Chrystusowej i zasłużyli na udział w Jego Królestwie”.

Fragment z książki Tomasza M. Dąbka OSB Rekolekcje ze św. Benedyktem

Źródło: ps-po.pl, 2 lutego 2018

Autor: mj