Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Stalinowiec na salonach

Treść

Do polskiej ambasady w Berlinie napływają protesty oburzonych przedstawicieli Polonii, którzy ze zdumieniem przyjęli informację, że uczestnikiem dyskusji organizowanej w przyszłym tygodniu przez Instytut Polski w Berlinie będzie prof. Zygmunt Bauman. Dokumenty Instytutu Pamięci Narodowej jednoznacznie wskazują, że w latach powojennych był on oficerem politycznym Korpusu Bezpieczeństwa Wojskowego (KBW) zajmującego się likwidacją członków podziemia antykomunistycznego i współpracował z komunistycznym kontrwywiadem wojskowym. Zdaniem historyków, to skandal, że osoba, na której ciążą tak poważne zarzuty o współpracę ze stalinowskim reżimem, jest zapraszana przez instytut finansowany przez polskich podatników. Innego zdania jest polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, które stanęło na stanowisku, że zbrodnicza przeszłość nie przekreśla dorobku naukowego Baumana.

Polski Instytut w Berlinie wraz z Fundacją R. Boscha i niemieckim pismem "Dialog" organizuje 7 czerwca dyskusję na temat "Regionalizacja, renacjonalizacja, integracja - europejska identyfikacja". Wśród zaproszonych na spotkanie znalazł się między innymi prof. Bauman, który - jak wynika z zachowanych w IPN dokumentów - w latach 1948-
-1950 ściśle współpracował z KBW zajmującym się likwidacją członków podziemia niepodległościowego oraz ze służbami Informacji Wojskowej (IW). Doktor Piotr Gontarczyk, historyk IPN, ujawnił, że Bauman był agentem IW o kryptonimie "Semjon" i brał udział w akcji wojskowej, podczas której schwytano członków polskiego podziemia. - Bauman osobiście brał udział w obławach na "bandytów", czyli członków antykomunistycznego ruchu oporu i ich rodziny. Z tego powodu nagradzano go. Ponadto, podobnie jak Jaruzelski, był agentem Informacji Wojskowej, czyli szpiegował swoich kolegów - podkreśla w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" dr Bogdan Musiał, historyk, który opisał mroczną przeszłość Baumana na łamach "Frankfurter Allgemeine Zeitung". - Na pewno jest to jeden z bardziej znanych polskich socjologów na forum międzynarodowym. Niezależnie od tego, jaką kto ma przeszłość, nie przekreśla to jego dorobku naukowego. Jeżeli organizatorzy uznali, że pan Bauman powinien wziąć udział w tym spotkaniu, to ja nie widzę żadnego problemu - oświadczył rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Robert Szaniawski. Zapewnił, że resort nie będzie ingerował w decyzję władz instytutu. - Dyrektorzy poszczególnych ośrodków od tego są, aby odpowiadać za to, co się dzieje w instytutach. Osobiście nie widzę tutaj żadnej niestosowności - dodał Szaniawski. Znacznie bardziej zachowawcze poglądy wyrazili przedstawiciele polskiej ambasady w Berlinie, która przygotowuje specjalne stanowisko w sprawie planowanej na przyszły tydzień imprezy z udziałem Baumana. - Obecnie badamy sprawę i wyrabiamy sobie opinię. Rozmawiałem dziś z dyrektorem instytutu. Poprosiłem, by przedstawił mi bliższe informacje na temat organizowanej dyskusji - tłumaczył dr Sławomir Tryc, szef działu kultury i nauki przy Ambasadzie Polskiej w Berlinie.

Zbrodniarz i wątpliwy autorytet naukowy
Bauman zrobił zawrotną karierę w aparacie propagandy KBW. - W roku 1953 przeszedł na front nauki, pracował jako socjolog na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie stalinizował polską socjologię. Był klasycznym budowniczym i utrwalaczem systemu stalinowsko-komunistycznego w Polsce - zauważa dr Musiał. Doktor Piotr Gontarczyk sądzi, że wybór Baumana na uczestnika dyskusji był poważnym błędem dyrekcji Instytutu Polskiego w Berlinie. - Jeśli państwo polskie cokolwiek organizuje za granicą, powinno sięgać po osoby bardziej wiarygodne intelektualnie. Zarówno przeszłość pana prof. Zygmunta Baumana, jak i brutalne i ordynarne wypowiedzi w stosunku do Polski po ujawnieniu jego nieciekawej przeszłości taką osobą go nie czynią - stwierdził. Intelektualną wiarygodność Baumana dyskwalifikują choćby jego wypowiedzi w wywiadzie dla "The Guardian". "Jeżeli się przyjrzeć politycznemu spektrum w owym czasie [lata 1944-1945 - przyp. red], to najlepsze rozwiązania proponowali komuniści. Polityczny program Polskiej Partii Robotniczej najbardziej odpowiadał kwestiom, w obliczu których stał kraj" - w ten sposób z nieskrywaną dumą Bauman opisywał swą komunistyczną przeszłość . W tym samym wywiadzie porównał on walkę prowadzoną przez KBW z polskim podziemiem niepodległościowym do tej prowadzonej współcześnie z terroryzmem.
Bauman nigdy nie wyraził skruchy za popełnione zbrodnie i umacnianie w Polsce systemu stalinowskiego.
Waldemar Maszewski, Hamburg
Aneta Jezierska
"Nasz Dziennik" 2007-05-30

Autor: wa

Tagi: bauman berlin polonia ipn stalinowiec