Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Stalin winny

Treść

Sąd Apelacyjny w Kijowie uznał Józefa Stalina i innych przywódców ZSRS, w tym m.in. Wiaczesława Mołotowa, za winnych zbrodni ludobójstwa. Chodzi o Wielki Głód na Ukrainie w latach 1932-1933. Ze względu na to, że winni nie żyją, sąd, który rozpatrywał tę sprawę na wniosek Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU), zdecydował o jej zamknięciu.
Winnymi zbrodni, oprócz Stalina - sekretarza generalnego KPZS i przywódcy ZSRS, są również inni organizatorzy Wielkiego Głodu: Wiaczesław Mołotow - ówczesny szef rządu, Łazar Kaganowicz, Paweł Postyszew, Stanisław Kosior, Włas Czubar i Mendel Chatajewicz - członkowie najwyższych władz partii komunistycznej. Sąd w swojej decyzji podkreślił, że zbrodniarze ci "zorganizowali na terytorium Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Sowieckiej (...) ludobójstwo ukraińskiej grupy narodowościowej (...) w celu jej częściowego fizycznego wyniszczenia". Powołując się na wnioski specjalistów, sąd apelacyjny oświadczył, że ofiarą zbrodni ludobójstwa na Ukrainie padło 3 mln 941 tys. osób.
- Jest to decyzja słuszna, oczekiwana i zgodna z rzeczywistością. Historycy od dawna nie mieli wątpliwości co do odpowiedzialności Stalina i jego towarzyszy za śmierć wielu milionów osób, które sprzeciwiały się kolektywizacji - powiedział nam historyk, profesor KUL Mirosław Piotrowski. Podkreślił, że ten wyrok zapadł w kontekście zbliżających się wyborów, ale wiele decyzji bądź orzeczeń związanych z historią zapada właśnie w takich okresach.
Tymczasem, jak zaznaczył inny historyk, prof. Wojciech Roszkowski, liczba, jaką podaje sąd, to ofiary, których śmierć udało się udokumentować. - Niektóre szacunki sięgają 10 mln, a najbardziej realna liczba zagłodzonych to 5-6 milionów. Tak naprawdę trudno jest jednak dokładnie stwierdzić liczbę ofiar - powiedział Roszkowski. Jego zdaniem, wyrok Sądu Apelacyjnego w Kijowie może być argumentem w wystąpieniu politycznym. Zapytany, czy stwierdzenia o zbrodniczej działalności Stalina można spodziewać się w Rosji, prof. Roszkowski odpowiedział, że dla części społeczeństwa rosyjskiego jest on wciąż bohaterem i same władze pod przewodnictwem premiera, a wcześniej prezydenta Władimira Putina do niedawna gloryfikowały tego zbrodniarza. - Nie jestem pewien, czy wiedza na temat zbrodniczej działalności Stalina może się w Rosji pogłębić - powiedział nam Wojciech Roszkowski. - Od początków rządów Putina mamy do czynienia z umacnianiem świadomości Rosjan, że Stalin był wielkim wodzem i że zbrodnie były "marginesem" jego działalności. To w tej chwili dominuje - dodał. - Nie spodziewałbym się tego typu decyzji ze względu na osoby, które stoją na czele państwa - przyznał także prof. Mirosław Piotrowski.
Wielki Głód trwał w latach 1932-
-1933, w czasie kolektywizacji Ukrainy. Komuniści zarządzili rekwirowanie zboża, także siewnego, od chłopów, wiedząc, że to doprowadzi ludzi do śmierci głodowej. Chodziło wszak o fizyczne zniszczenie ukraińskich "kułaków". W najgorszym okresie Wielkiego Głodu umierało nawet 25 tys. ludzi dziennie, a wiele miejscowości zostało wyludnionych. Zdarzały się też przypadki kanibalizmu.
Wojciech Kobryń
Nasz Dziennik 2010-01-15 nr 12

Autor: jc