Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Środowa audiencja ogólna

Treść

Ponadczasowości świadectwa życia św. Jana Marii Vianneya Benedykt XVI poświęcił swoją wczorajszą katechezę. Ojciec Święty spotkał się z wiernymi w Castel Gandolfo. 150. rocznica śmierci świętego proboszcza z Ars była powodem ogłoszenia w Kościele Roku Kapłańskiego.

Papież, przedstawiając sylwetkę Jana Marii Vianneya, przypomniał, że urodził się on we Francji 8 maja 1786 r. w ubogiej rodzinie, "bogatej jednak człowieczeństwem i wiarą". Od najmłodszych lat karmił się religijnością, która panowała w jego domu. Po wielu trudach i przeciwnościach został wyświęcony na kapłana 13 sierpnia 1816 roku w wieku 29 lat. - Święty proboszcz z Ars zawsze był świadom wielkości otrzymanego daru. Mówił: "Och, jakże wielkie jest kapłaństwo! Dobrze się je pojmie dopiero w Niebie... gdyby się je pojęło na ziemi, umarlibyśmy, nie z lęku, lecz z miłości" - wskazał Ojciec Święty. Najwięcej czasu w swojej posłudze duszpasterskiej św. Jan Maria poświęcał sakramentowi pokuty i pojednania. Wyróżniał się jako doskonały i niestrudzony spowiednik i kierownik duchowy. Docierał do ludzkich serc nie dzięki swoim ludzkim zdolnościom, ale zdobywał dla Boga ludzi, dzieląc się z nimi tym, czym sam żył - czyli przyjaźnią z Chrystusem. - Był zakochany w Chrystusie, a prawdziwym sekretem jego sukcesu duszpasterskiego była miłość żywiona do Misterium Eucharystycznego przepowiadanego, celebrowanego i przeżywanego - podkreślił Benedykt XVI. Jego świadectwo życia w oddaniu Chrystusowi sprzeciwiało się panującej w porewolucyjnej Francji "dyktaturze" racjonalizmu, nieuwzględniającej ludzkich ograniczeń i z rozumu czyniącej wręcz bożka. Dzisiaj - jak zaznaczył Ojciec Święty - panuje także "dyktatura" relatywizmu, który upokarza rozum. Przyjmuje bowiem, że człowiek nie może niczego - poza dziedziną nauk pozytywnych - poznać w sposób pewny. Papież podkreślił, że właśnie przez swoje odważne świadectwo życia dla Chrystusa w trudnych czasach nie można sprowadzać osoby św. Jana Marii Vianneya jedynie do przykładu dziewiętnastowiecznej pobożnej duchowości.
Jak zawsze Biskup Rzymu zwrócił się także do pielgrzymów przybyłych z różnych krajów. W Castel Gandolfo nie zabrakło naszych rodaków, którzy długo i radośnie pozdrawiali Ojca Świętego. W słowie skierowanym po polsku Benedykt XVI nawiązał do wtorkowego wspomnienia św. Jana Marii Vianneya, patrona kapłanów. Zachęcił do modlitwy o dar świętości ich życia i posługi. - Niech będą dla wszystkich posłańcami nadziei, pojednania i pokoju - mówił Ojciec Święty.
MMP
"Nasz Dziennik" 2009-08-06

Autor: wa