Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Sprzeciw przed szpitalem

Treść

W czwartek przed Szpitalem Bielańskim im. ks. Jerzego Popiełuszki w Warszawie po raz czwarty zgromadzą się grupy osób, które przeciwne są praktykom dokonywania aborcji na dzieciach z podejrzeniem zespołu Downa. Pikiety przed Szpitalem Bielańskim organizuje co czwartek Fundacja PRO - Prawo do Życia. W każdy trzeci czwartek miesiąca cotygodniowa pikieta będzie połączona z czuwaniem modlitewnym.

W najbliższy czwartek pikieta rozpocznie się o godz. 14.30. Jej organizatorzy mają nadzieję, że dzięki protestowi lekarze i pielęgniarki sprzeciwią się zabijaniu dzieci na oddziale ginekologiczno-położniczym.
- Bezpośrednim impulsem do podjęcia pikiet była wypowiedź w prasie ordynatora oddziału ginekologiczno-położniczego Szpitala Bielańskiego prof. dr. hab. Romualda Dębskiego. Chwalił się, że u niego na oddziale dokonuje się aborcji dzieci z zespołem Downa.
- Przychodzimy na pikietę po to, aby obudzić sumienia warszawiaków, pracowników szpitala. Przypuszczamy, że w szpitalu pracuje również wielu wspaniałych ludzi, którzy chronią życie ludzkie - mówi "Naszemu Dziennikowi" Mariusz Dzierżawski z Fundacji PRO - Prawo do Życia i pełnomocnik Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej "Stop aborcji".
Pikiety połączone są z czuwaniem modlitewnym. Ich uczestnicy zwracają uwagę przechodniów, budzą sumienia, uświadamiają, że w Szpitalu Bielańskim dzieje się zło, ale przede wszystkim modlą się w intencji dzieci, które są w niebezpieczeństwie śmierci.
- Uważam, że w Polsce bardzo słabo jest chronione życie dzieci nienarodzonych. Jeżeli chcemy mieć przyszłość, jako naród, jako społeczeństwo powinniśmy zadbać o to, aby każde dziecko, które się pocznie, miało szansę się narodzić - podkreśla Agnieszka Kocimska, organizatorka czuwania modlitewnego, niegdyś feministka. Co skłoniło ją do zmiany poglądów? W jednym z pism feministycznych przeczytała historię kobiety, która była w ciąży, a jej dziecko było chore. Wiedziała, że dziecko i tak po urodzeniu umrze, miała do wyboru urodzić je albo zabić. Wybrała drugie rozwiązanie. - Ta historia była bardzo dużym wstrząsem. Nie ukrywajmy, aborcja jest naprawdę okrutną śmiercią dla dziecka! Dla mnie, jeszcze wówczas feministki, osoby uważającej, że kobieta powinna mieć prawo decyzji, to był wybór potworny - wyznaje organizatorka czuwań. Postanowiła przyłączyć się do działań przeciwko aborcji. Dlatego podczas pikiety przed Szpitalem Bielańskim zorganizowała czuwanie modlitewne. Kolejne odbędzie się w trzeci czwartek grudnia (15 grudnia).

Małgorzata Bochenek

Nasz Dziennik Wtorek, 29 listopada 2011, Nr 277 (4208)

Autor: au