Sprawa Suboticia wciąż bulwersuje
Treść
Kolejni dziennikarze, producenci i znajomi Milana Suboticia dementują pojawiające się w mediach informacje, jakoby znane im były powiązania sekretarza programowego TVN z Wojskowymi Służbami Informacyjnymi. W piątek Jarosław Potasz, dyrektor ds. produkcji TVN, zaprzeczył, że "znał rzekomą agenturalną przeszłość Milana Suboticia". Wcześniej Maciej Gawlikowski wskazał Potasza jako jedną z osób, które miały wiedzieć o kompromitujących faktach z życia Suboticia.
Reakcję znajomych i współpracowników Milana Suboticia, sekretarza programowego TVN oskarżonego przed kilkoma dniami przez "Gazetę Polską" o związki z Wojskowymi Służbami Informacyjnymi, można ująć w jednym zdaniu: "Znam, ale nic nie wiem". Jarosław Potasz w specjalnym komunikacie zaprzeczył informacjom Macieja Gawlikowskiego opublikowanym na łamach "Dziennika", jakoby miał wiedzę na temat współpracy Suboticia z WSI. "Znam przeszłość zawodową Milana Suboticia, związaną z pracą w telewizji, te dane są w dziale kadr TVN. Nie znałem natomiast i do dzisiaj nie znam żadnych faktów potwierdzających rzekomą agenturalną przeszłość Milana Suboticia" - napisał Potasz. Potwierdził jednak sam fakt rozmowy, jaką jesienią ubiegłego roku odbył z Gawlikowskim. Podczas tej rozmowy reżyser i dziennikarz informował go, że widział "teczki personalne niektórych pracowników TVP".
Były prezes TVP Wiesław Walendziak i wiceminister kultury Jarosław Sellin również zaprzeczyli, jakoby mieli widzieć materiały wskazujące na agenturalne powiązania Suboticia. - Będąc szefem telewizji, orientowałem się, co jest w teczkach różnych pracowników. Jeśli chodzi o Milana Suboticia, to była taka wiedza, że w jego teczce jest odnotowany fakt pracy w redakcji wojskowej i odbycia w związku z tym rozmaitych stażów organizowanych przez MON - mówił Walendziak.
WW
"Nasz Dziennik" 2006-10-08
Autor: wa