Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Sprawa jest mocno dęta

Treść

Z posłem Jackiem Kurskim (PiS), członkiem komisji śledczej ds. nacisków na służby specjalne, rozmawia Wojciech Wybranowski ABW przeszukała mieszkanie Piotra Bączka, Pańskiego asystenta w komisji śledczej ds. nacisków. - Funkcjonariusze weszli do domów czterech osób związanych z komisją weryfikacyjną ds. WSI. Ale rzeczywiście Piotr Bączek występuje w tym przypadku w podwójnej roli, jest bowiem moim asystentem w komisji śledczej. Działania ABW wobec Bączka doskonale wpisują się w prace komisji ds. zbadania nacisków na służby specjalne. Nagle osoba, która w pracach komisji uczestniczy, jest poddana dość bezpośredniemu naciskowi. I to w ordynarny sposób - ABW wkracza do domu asystenta opozycyjnego posła pracującego w komisji. Jest to co najmniej zastanawiające i budzi wątpliwość, czy nie jest to próba zastraszenia, zmuszenia do tego, by nie bronić w trakcie prac komisji dobrego imienia Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry. Bączek jest podejrzewany o rzekomy obrót tajnymi danymi? - Szerzej nie chciałbym się na ten temat wypowiadać, ale powód, pod jakim funkcjonariusze ABW wkroczyli do domu Piotra Bączka, wydaje mi się mocno dęty. Sprawa wymaga wyjaśnienia i na pewno będziemy się go domagać. Pamięta Pan sprawę Marcina Tylickiego, asystenta posła Józefa Gruszki, przewodniczącego sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen? Zatrzymano go, zrewidowano jego mieszkanie pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Rosji, później przed sądem okazało się, że zarzuty są wyssane z palca, ale jednocześnie dołożono starań, by samego Gruszkę skompromitować... - Widzę wyraźną analogię pomiędzy sprawą, o której pan mówi, a działaniami ABW w stosunku do Piotra Bączka. Działania wobec asystentów członków komisji śledczej to bezpośrednia presja na samego posła. Sprawę na pewno poruszymy na komisji śledczej, ale również na komisji ds. służb specjalnych. Dziękuję za rozmowę. "Nasz Dziennik" 2008-05-14

Autor: wa