Sprawa FOZZ może być uratowana
Treść
O tym, że już za kilka miesięcy przedawnią się kluczowe zarzuty stawiane oskarżonym w procesie dotyczącym afery Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego, informowaliśmy wielokrotnie. Tymczasem zdaniem prokuratora krajowego Karola Napierskiego, istnieje możliwość uratowania aktu oskarżenia przez zmianę kwalifikacji prawnej czynów Grzegorza Żemka, Janiny Chim czy Dariusza T. Przywieczerskiego.
O możliwości zmiany kwalifikacji prawnej ma poinformować strony warszawski sąd okręgowy. Dziś odbędzie się pierwsza po długiej przerwie rozprawa, w czasie której biegli przedstawią aneks do swojej obszernej opinii. Zdaniem prokuratora krajowego Karola Napierskiego, może to spowodować zmianę terminów przedawnienia zarzutów postawionych oskarżonym. W okresie, kiedy popełniono przestępstwa zawarte w akcie oskarżenia, obowiązywał poprzedni kodeks karny. Wyrok w pierwszej instancji, w której proces toczy się z przerwami od 1993 r., ma zapaść już niebawem. Nieoficjalnie wiadomo, że jest to możliwe jeszcze w tym miesiącu. Jednak nawet to, podobnie jak sprawne przeprowadzenie procesu przez sędziego Andrzeja Kryżego, nie uratowałoby aktu oskarżenia przed przedawnieniem - obszerność materii sądowej sprawi, że sąd apelacyjny będzie potrzebował kilku miesięcy na rozpatrzenie apelacji obrony. Tymczasem już z początkiem maja zaczną przedawniać się kolejne zarzuty, w tym te najpoważniejsze, na których opiera się akt oskarżenia. Napierski zaprzecza, jakoby było to spowodowane opieszałością organów ścigania. Woli zrzucić winę na biegłych. Tymczasem to m.in. decyzja premiera Leszka Millera o powołaniu na stanowisko ministra sprawiedliwości sędzi Barbary Piwnik wpłynęła na przedłużenie procesu. A nie zapominajmy, że sędzia Piwnik wcześniej najpierw zwróciła akt oskarżenia do uzupełnienia prokuraturze, potem zaś długie miesiące przygotowywała się do procesu. Sędziemu Kryżemu zajęło to trzykrotnie mniej czasu...
Kłopoty z biegłymi stają się już natomiast specjalnością warszawskiego sądu okręgowego. Przypomnijmy, że właśnie z powodu błędów biegłej zagrożony jest akt oskarżenia o niegospodarność w PZU "Życie" wobec Grzegorza Wieczerzaka. Także w sprawie FOZZ biegli się nie popisali - jeszcze w 2004 r. sąd musiał cztery razy przekładać terminy zakończenia przewodu sądowego, gdyż czekał na aneks do opinii, za którą zespół pod kierownictwem Donalda Chodaka zainkasował w ciągu kilku lat ponad 160 tys. zł.
Po raz pierwszy akt oskarżenia w sprawie głównych winnych w aferze FOZZ, czyli wyprowadzenia ze Skarbu Państwa co najmniej 350 mln zł, wpłynął do Sądu Okręgowego w Warszawie w 1993 r. Na ławie oskarżonych zasiadają m.in. były szef FOZZ Grzegorz Żemek, jego zastępczyni Janina Chim, szef rady nadzorczej spółki Universal Dariusz T. Przywieczerski oraz troje innych biznesmenów. Część zarzutów wobec nich już się przedawniła. Z tego samego powodu trzeba było wyłączyć z aktu oskarżenia wątek dotyczący byłego wiceministra finansów i szefa RN FOZZ Janusza S.
Mikołaj Wójcik
"Nasz Dziennik" 2005-01-07
Autor: kl