Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Sprawa dla komisji

Treść

Posłowie Prawa i Sprawiedliwości domagają się od premiera Donalda Tuska wyjaśnienia okoliczności uchylenia decyzji o karze ponad 461 mln zł dla firmy J&S Energy za nieutrzymywanie wymaganych prawem określonego poziomu rezerw paliw. Według wicepremiera, ministra gospodarki Waldemara Pawlaka, kara nie była nałożona skutecznie, gdyż popełniono przy jej wymierzaniu błędy proceduralne. Posłowie PiS nie wykluczają, że sprawą podarowania spółce J&S 461 mln 696 tys. zł będzie musiała zająć się sejmowa komisja śledcza. W sprawie wyjaśnienia okoliczności odstąpienia od karania spółki J&S Energy i cofnięcia decyzji o wymierzeniu kary tej firmie szef klubu parlamentarnego PiS wystosował pismo do premiera Donalda Tuska. Zdaniem posła PiS Maksa Kraczkowskiego, parlamentarzyści są w tej sprawie dezinformowani. Ministerstwo Gospodarki twierdzi bowiem, że decyzja o ukaraniu J&S Energy posiada wady prawne, natomiast Agencja Rezerw Materiałowych, która pilnuje gromadzenia przez zobowiązane do tego firmy odpowiedniego poziomu zapasów i może wymierzać kary za nieodpowiednią wielkość zapasów, podtrzymuje ważność decyzji. - Uchylenie kary dla J&S budzi wiele wątpliwości - uważa Kraczkowski. Jak zwrócił uwagę, minister gospodarki Waldemar Pawlak odstępując od karania spółki, nie kwestionuje bowiem strony merytorycznej decyzji o karze, lecz jedynie zwraca uwagę, że w procedurze jej wymierzania wstąpiły błędy. - Co stoi na przeszkodzie, aby wydać decyzje po raz wtóry, jeśli wcześniej popełniono jakieś błędy i dlaczego prezes Agencji Rezerw Materiałowych nadal pozostaje prezesem, skoro popełnia takie błędy - na te pytania, zdaniem Kraczkowskiego, bezwzględnie trzeba odpowiedzieć. Waldemar Pawlak wyjaśniał wczoraj, iż błąd polegał na tym, że karę wymierzył prezes ARM, a nie Agencja Rezerw Materiałowych. - Dlaczego pan wicepremier Pawlak postanowił podarować 461 milionów złotych w tym czasie, kiedy pieniędzy odmawia się nauczycielom, lekarzom, górnikom, pielęgniarkom i celnikom - pytał z kolei Antoni Macierewicz. Wątpliwości, według posłów PiS, budzi przede wszystkim uznaniowość i wprowadzanie abolicji z bliżej nieokreślonych powodów. Smaczku całej sprawie dodaje fakt, iż nazwa firmy J&S nie jest wcale obca. Jak przypomniał Macierewicz, nazwa tej spółki przewijała się już podczas prac orlenowskiej komisji śledczej i wtedy "szefowie służb" mówili, że spółka podejrzewana jest o związki z wywiadem rosyjskim. Macierewicz zapowiedział, iż w celu wyjaśnienia sprawy PiS będzie domagało się zwołania posiedzeń odpowiednich komisji sejmowych. Niewykluczone też, że PiS wystąpi z wnioskiem o powołanie komisji śledczej dla wyjaśnienia sprawy. O uchyleniu decyzji o karze resort gospodarki informował w grudniu ubiegłego roku. Po ogłoszeniu decyzji ministra gospodarki premier Donald Tusk powiedział, iż prawnicy stwierdzili, że istnieje poważne ryzyko przegrania procesu w sprawie tej kary i w związku z tym wystąpi także ryzyko niemożności ponowienia procedury w sprawie wymierzenia kary. W październiku zeszłego roku ówczesny wiceminister gospodarki Piotr Naimski poinformował, iż J&S Energy na koniec lipca nie posiadała wymaganych prawem rezerw paliw. Spółka zaprzeczała wtedy, że ma braki w rezerwach. Według ARM, spółka ta utrzymuje obecnie zapasy paliw na odpowiednim poziomie. Artur Kowalski "Nasz Dziennik" 2008-01-02

Autor: wa