Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Spór o kompetencje

Treść

Minister gospodarki morskiej Rafał Wiechecki swoimi decyzjami dotyczącymi obsady stanowisk w podporządkowanych jego resortowi urzędach szkodzi polskiej gospodarce morskiej - uważa kpt. ż.w. Zbigniew Sulatycki, były wiceminister transportu i gospodarki morskiej, honorowy prezes Stowarzyszenia Morskiego-Gospodarczego im. Eugeniusza Kwiatkowskiego. Jego zdaniem, przykładem takiej polityki jest ostatnia zmiana na stanowisku dyrektora Urzędu Morskiego w Szczecinie. Powołany na to stanowisko dyrektor Zbigniew Wysocki nie ma doświadczenia w zakresie administracji morskiej - twierdzi Sulatycki. Wątpliwości te podziela prezes ARP Paweł Brzezicki. Minister Wiechecki stanowczo temu zaprzecza.
Kapitan Sulatycki negatywnie ocenia zmianę na stanowisku szefa Urzędu Morskiego w Szczecinie, a także politykę personalną ministra w obszarze gospodarki morskiej. - Na czele resortu stanął młody człowiek, zupełnie nieprzygotowany do tej pracy, który zaczął wprowadzać do gospodarki morskiej nowych, również niestety nieprzygotowanych w tej dziedzinie ludzi - stwierdza w rozmowie z nami. - Urząd Morski to specyficzna działalność, tu musi być fachowiec najwyższej klasy. Na świecie jest tak, że dyrektorem Urzędu Morskiego jest doświadczony kapitan żeglugi wielkiej, z przygotowaniem ekonomicznym - wyjaśnia.
Sulatycki twierdzi, że również w Międzynarodowej Organizacji Morskiej (IMO) nowy przedstawiciel polskiego ministerstwa to "człowiek bez przygotowania", doświadczenia zaś brakuje przedstawicielowi resortu przy budowie gazoportu w Świnoujściu.

To rozgrywka partyjna
- W sobotę znowu ta zmiana. Dyrekto r Józef Gawłowicz [były już szef UM w Szczecinie] ma olbrzymie doświadczenie w administracji morskiej, to bardzo prawy człowiek, zostaje przez LPR wyrzucony, a nowy dyrektor nie miał nigdy nic wspólnego z administracją morską. Minister Wiechecki antagonizuje ludzi związanych z gospodarką morską - podkreśla kpt. Sulatycki.
Kapitan Józef Gawłowicz zarządzał UM w Szczecinie od 19 kwietnia 2006 roku. - Realizowałem własną wizję w urzędzie. Kiedy w maju resort objęła LPR, zaczęło trochę iskrzyć między mną a ministrem. Dotyczyło to spraw kadrowych, dlatego że ja byłem zawsze skłonny awansować ludzi już pracujących i już zasłużonych dla tej dziedziny, a tymczasem przychodzili ludzie nowi. Starałem się podkreślać dobry wizerunek resortu, mówiąc, że młody minister stara się pozyskiwać pieniądze na inwestycje, na rozwój urzędu, ale nie zgadzałem się ze sprawami osobowymi - mówi kpt. Gawłowicz. - W sobotę poproszono mnie na spotkanie w Urzędzie Morskim i z datą piątkową pan minister przywiózł dla mnie odwołanie, mianując nowego dyrektora, inspektora z Polskiej Żeglugi Morskiej Zbigniewa Wysockiego, który nie ma doświadczenia w administracji morskiej - informuje kpt. Gawłowicz. Jak dodaje, minister nie wyjaśnił, dlaczego dokonuje zmiany, jednak "dyrektor UM jest pracownikiem powoływanym i minister nie musi tłumaczyć, dlaczego to robi".

Jakie konsekwencje
Zdaniem prezesa Agencji Rozwoju Przemysłu Pawła Brzezickiego, zmiana na tym stanowisku może negatywnie wpłynąć na realizację budowy gazoportu w Świnoujściu, ponieważ kpt. Gawłowicz znał tę inwestycję doskonale (współpracował przy jej tworzeniu), natomiast dla Wysockiego jest to zupełna nowość.
Również były wiceminister gospodarki odpowiedzialny za politykę morską, obecnie ekspert ARP Zbigniew Wysocki (zbieżność nazwisk przypadkowa) uważa, że odwołany dyrektor posiada bardzo wysokie kompetencje do kierowania UM. Wskazuje, że szczególnie ważne są tu kwalifikacje kapitańskie, których nie posiada nowy szef.

Doświadczenia nie brakuje
Minister Rafał Wiechecki nie zgadza się z zarzutami. Według niego, nowy dyrektor posiada wystarczające doświadczenie zawodowe, by kierować urzędem. - Skończył Wyższą Szkołę Morską, jest inżynierem. Ostatnie 15 lat pracował w Polskiej Żegludze Morskiej, jest starszym mechanikiem. Pracował na kontraktach PŻM. Przez ostatni rok pilnował samodzielnie inwestycji PŻM w Chinach, nadzorował remonty statków w tym kraju. Zna język angielski, rosyjski, podstawy chińskiego. Jest to osoba, która całe życie przepracowała w branży morskiej, która funkcjonowała całe życie w polskich firmach, z bogatym doświadczeniem. Jak można mówić, że to jest człowiek bez doświadczenia? - dziwi się Wiechecki. Przekonuje też, że za gazoport odpowiedzialny jest minister gospodarki, a w resorcie gospodarki morskiej nie ma osoby, która zajmowałaby się tą sprawą. Zapewnia, że w IMO "jest człowiek mianowany przez ministra Polaczka".
Nowo powołany dyrektor UM w Szczecinie inspektor Zbigniew Wysocki nie chciał komentować zarzutów kierowanych pod jego adresem. Powiedział nam, że dopiero rozpoczyna pracę, więc jest za wcześnie na oceny.
Paweł Tunia
"Nasz Dziennik" 2007-01-29

Autor: wa