Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Spokojny niczym... Sullenberger

Treść

Audiotaśmy i stenogramy z niedoszłej katastrofy amerykańskiego odrzutowca lini Airways z 15 stycznia br., które zarejestrowały rozmowę kapitana Chesleya Sullenbergera z kontrolerem ruchu powietrznego, pokazują zadziwiająco opanowanego człowieka, który szybował samolotem wprost do rzeki Hudson.

"Jeśli były jakieś wątpliwości, czy Chesley Sullenberger jest bohaterem, to właśnie zostały rozwiane" - pisze brytyjski dziennik "Guardian". Zapiski na taśmach mówią, że Sullenberger znalazł się w tarapatach po tym, jak stracił moc w obu silnikach po uderzeniu w nie ptaków. Nastąpiło to zaledwie kilka minut po starcie z nowojorskiego lotniska La Guardia. "O godzinie 15.27 zakomunikował złe wieści głosem brzmiącym nie bardziej nerwowo niż głos kogoś, kto zamawia burgera w fast foodzie" - komentuje "Guardian".
Gazeta cytuje fragmenty nagrań i stenogramów z pamiętnego lądowania. "Uderzyły ptaki, straciliśmy opór w obu silnikach, zawracamy do La Guardia" - poinformował kapitan wieżę kontrolną swoim głębokim, trochę ciężkim głosem. Zdenerwowania nie okazał również młodziej brzmiący głos mężczyzny z wieży kontrolnej. Po kilkunastu sekundach od otrzymania szokującej informacji nonszalancko poinformował swoich kolegów, aby wstrzymali wszystkie odloty. "Mamy nagły powrót" - powiedział. Kiedy kontroler lotów zaoferował pilotowi możliwość lądowania na pasie startowym lotniska La Guardia, ten odrzucił propozycję, informując, że będzie zmuszony lądować na rzece Hudson.
Wojciech Kobryń
"Nasz Dziennik" 2009-02-07

Autor: wa