Spokojne wiece w Warszawie
Treść
W Warszawie odbyły się marsze Ligi Polskich Rodzin i Platformy Obywatelskiej oraz wiec Prawa i Sprawiedliwości. Według szacunków policji, w Błękitnym Marszu zorganizowanym przez PO wzięło udział około11 tysięcy osób, w wiecu poparcia dla rządu organizowanym przez PiS 8 tysięcy, a Marszu Białej Róży zorganizowanym przez LPR - 2 tysiące. Tak więc - według policji - w marszach łącznie wzięło udział około 21 tysięcy osób. Z informacji organizatorów zaś wnikałoby, że było ich dwa razy więcej.
Liderzy Platformy Obywatelskiej podczas manifestacji sprzeciwu wobec rządu mówili, że Polska potrzebuje wolności i braku wewnętrznych konfliktów. Najpierw tłum zebrał się pod Hotelem Europejskim, a potem przeszedł w Błękitnym Marszu na Plac Zamkowy. Donald Tusk, przemawiając do uczestników manifestacji, powiedział, że nadszedł czas, by głośno powiedzieć "dość". Zaznaczył, że manifestacja została zorganizowana, aby Polacy mogli pokazać, że chcą nowych wyborów, chcą zmian, lepszego życia i dobrej Polski. "Panie premierze, to nie jest ZOMO, tu jest Polska" - dodał lider PO. Lider Platformy mówił, że drogą do lepszej Polski są nowe wybory. Zaznaczył, że w jego przekonaniu marzeniem rodaków jest Polska wolna i solidarna. Dodał, że może się ono spełnić, jeśli krajem przestaną rządzić ludzie, którzy przeciwstawiają wolność solidarności. Uczestnicy manifestacji zorganizowanej przez PO nieśli transparenty z napisami: "PiS -komuna", "Przeproście i spadajcie", "W Polsce może być inaczej", "Cała Polska idzie z nami".
Prawo i Sprawiedliwość zorganizowało wiec poparcia dla rządu pod Pałacem Kultury i Nauki. Jarosław Kaczyński zapowiedział na nim, że chce bronić większościowego rządu, który jego zdaniem jest Polsce potrzebny. Powiedział też, że program jego rządu jest programem wszystkich uczciwych Polaków. Szef rządu zaznaczył, że obecny rząd dąży do naprawy Rzeczpospolitej, sprawiedliwości, solidarności i budowy wspólnoty narodowej. Dodał, że praca, mieszkanie, opieka zdrowotna, edukacja i poczucie bezpieczeństwa - to prawa, których mamy obowiązek się domagać od państwa, które powinno działać w kierunku ich zapewnienia. Jarosław Kaczyński powiedział też, że PiS po zwycięskich wyborach stał się przedmiotem ataku i obelg, na które odpowiadał rzadko i z umiarem. Według niego sytuacja w Polsce się poprawia i nie zmienią tego ostatnie wydarzenia. W wiecu poparcia dla rządu wzięli udział między innymi przedstawiciele "Solidarności" i górników. Widoczne były też transparenty Samoobrony.
Lider Ligi Polskich Rodzin, rozpoczynając przed Sejmem Marsz Białej Róży, powiedział, że Polska potrzebuje przyśpieszenia przemian. Roman Giertych podkreślił, że LPR chce współpracy z rządem i prezydentem ale od dzisiaj chce mieć bardzo istotny wpływ na kierunek tych zmian. Przypomniał, że Liga chce dekomunizacji. Powiedział też, że LPR chce lustracji i zwrócił się do Platformy Obywatelskiej, aby głosowała za nią. Podkreślił też , że Liga będzie domagała się odebrania uprzywilejowanych emerytur, kwotowej a nie procentowej waloryzacji rent i emerytur i dobrego gospodarza w Narodowym Banku Polskim. Także nowego Trybunału Konstytucyjnego, który nie będzie obsadzony przez SLD oraz rozliczenia - jak to określił - złodziejskiej prywatyzacji. Roman Giertych zapowiedział też, że w poniedziałek LPR zaproponuje projekt ustawy, która będzie ujawniała agenturę WSI w mediach, w prokuraturze i w parlamencie. Marsz Białej Róży przeszedł pod Narodowy Bank Polski, gdzie jego uczestnicy protestowali przeciwko prezesowi NBP Leszkowi Balcerowiczowi, a następnie udał się na Plac Bankowy.
Mniejsze demonstracje i pikiety, które odbyły się w Warszawie nie przyciągnęły licznych zwolenników. Stołeczna policja poinformowała, że w każdej wzięło udział od kilku do kilkunastu osób. Było spokojnie. Policjanci zatrzymali tylko jednego uczestnika pikiety młodych socjalistów, przy którym znaleziono petardy i jajka. Mężczyzna stanie najprawdopodobniej przed sądem grodzkim.
IAR/KM/BD
"Polskie Radio" 2006-10-07
Autor: wa