Sommer pyta o Telewizję Trwam

Renate Sommer, niemiecka eurodeputowana z Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańscy Demokraci), największej frakcji w Parlamencie Europejskim, złożyła zapytanie do Komisji Europejskiej dotyczące odmówienia koncesji Telewizji Trwam na nadawanie na cyfrowym multipleksie.

KE otrzymała również informacje o braku jasnych kryteriów podczas przydzielania koncesji poszczególnym telewizyjnym stacjom. Renate Sommer pyta KE, czy zamierza podjąć interwencję, w celu zagwarantowania wolności słowa i mediów oraz przestrzegania zasady niedyskryminacji i czy jest świadoma zaistniałej w Polsce sytuacji.

- Słyszałam o wielkim proteście w Polsce w związku z nieprzyznaniem koncesji Telewizji Trwam i dlatego chciałabym uzyskać wyczerpującą odpowiedź. Chciałabym upewnić się, że decyzja polskich władz jest zgodna z europejskim prawem i europejskimi wartościami - mówi Sommer.
 

Niemiecka europosłanka wskazuje na fakt, że katolicy odbierają decyzję KRRiT jako dyskryminację i zagrożenie dla pluralizmu mediów. - W dodatku uważa się, że sytuacja Telewizji Trwam jest lepsza od sytuacji innych nadawców, którzy uzyskali koncesję na nadawanie cyfrowe - wskazuje Sommer.

Europoseł Mirosław Piotrowski (Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy) jest zadowolony z rezonansu public hearingu w PE.

- Kolejne zapytanie do Komisji Europejskiej w sprawie Telewizji Trwam, skierowane tym razem przez niemiecką europosłankę, to efekt wysłuchania publicznego, które zorganizowaliśmy tu, w Parlamencie Europejskim w Brukseli, w czerwcu tego roku. W konsekwencji sprawa została nagłośniona na forum międzynarodowym, dowiedzieli się o niej nie tylko znaczący politycy europejscy, ale także opinia publiczna w innych krajach Unii, również w Niemczech, i to właśnie osoby z okręgu wyborczego pani Sommer skłoniły ją do aktywności w tej sprawie - mówił Piotrowski.

Jak podkreślił, coraz więcej osób interesuje się ograniczaniem wolności słowa w Polsce.

- Ten głos jest szczególnie ważny, gdyż Renate Sommer zasiada wspólnie z kolegami i koleżankami z Platformy Obywatelskiej w EPL, a szef Komisji Europejskiej jest de facto kandydatem tej grupy politycznej i z jej ramienia, i rekomendacji sprawuje swój urząd - kontynuuje Piotrowski. Komisja Europejska ma na odpowiedź trzy miesiące.