Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Socjaliści tracą kontakt z rzeczywistością

Treść

Hiszpański minister sprawiedliwości Francisco Caamao zapowiada, że nie spocznie, dopóki z każdej szkoły publicznej nie zostanie usunięty krzyż. - Nie zamierzamy podporządkować się żadnej normie prawnej, która narzucałaby rozwiązania sprzeczne z wolą rodziców - zdecydowanie ripostuje Katolicka Konfederacja Rodziców Uczniów CONCAPA.

Dzięki poparciu socjalistów Komisja ds. Edukacji Kongresu Deputowanych przyjęła wniosek katalońskich republikanów (ERC - Esquerra Republicana de Catalunya), aby wszystkie szkoły dostosowały się do orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu w sprawie krzyży. Ich obecność w szkolnych salach ma być rzekomo "pogwałceniem praw rodziców do wychowania dzieci według własnych przekonań" oraz "wolności religijnej uczniów". Uchwałę poparł także lewicowy Nacjonalistyczny Blok Galicyjski (BNG). Przeciw głosowała Partia Ludowa (PP) oraz Convergencia i Unió (CiU) z Katalonii. - Czy po krzyżach zabronią przemarszu orszaku Trzech Króli lub bożonarodzeniowych szopek? - pytała María Dolores de Cospedal, sekretarz generalny Partii Ludowej (PP). Rządowi brakuje podstawowej odpowiedzialności, ponieważ zajmuje się kwestiami, których celem jest wprowadzenie podziałów społecznych - dodała. Szef PP Mariano Rajoy uważa, że rząd stracił kontakt z rzeczywistością. Esteban González Pons z PSOE pyta z kolei o postawę partyjnych kolegów przyznających się publicznie do katolicyzmu. - Mam nadzieję, że żaden przedstawiciel PSOE nie popełni największej "hipokryzji", udając się na procesje Wielkiego Tygodnia - ironizował. Rzecznik Convergencia i Unió, Josep Antoni Duran Lleida, tłumaczył, że jego partia głosowała przeciw z "powodów konstytucyjnych", mając na uwadze wolność nauczania. Premier José Luis Zapatero tłumaczy zachowawczo, że usunięcie krzyży nie znajduje się w tej chwili w agendzie rządu, który czeka na ustawę o wolności religijnej. Zapowiedział, że restrykcja nie dotknie szkół prywatnych i współfinansowanych z pieniędzy publicznych, tzw. concertados.
Pierwotny tekst uchwały, który ERC skierowała do rządu, mówił o dokonaniu niezbędnych poprawek w celu poparcia i zagwarantowania usunięcia krzyży "jedynie" ze szkół publicznych. Ostatecznie przyjęta wersja dokumentu mówi jednak o rozciągnięciu sentencji Trybunału na wszystkie ośrodki szkolne. Joan Tard z ERC powiedział, że członkowie komisji byli świadomi, iż chodziło o wszystkie szkoły, nie tylko publiczne. W obliczu negatywnej reakcji nauczycieli socjaliści nie chcieli wczoraj precyzować, czy uchwała zdemoluje wszystkie szkoły, czy ograniczy się do publicznych, co wywołało irytację katalońskich republikanów. Ángel Gabilondo mówił z kolei, że minister edukacji rozumie uchwałę jako próbę przyspieszenia prac nad ustawą o wolności religijnej.
Ksiądz kardynał Antonio María Rouco Varela, przewodniczący Episkopatu Hiszpanii, uznał przyjęcie uchwały za bardzo smutne wydarzenie. - Krzyż nie jest jedynie oczywistym znakiem religijnym, ale symbolem humanizmu, który przekazuje wartości przebaczenia i miłosierdzia - podkreślił. - Zwraca uwagę fakt, że te rozwiązania chce się narzucić z góry, co jest całkowicie sprzeczne z tym, czym powinna być demokracja. Jej zadaniem jest ułatwianie korzystania z praw, a nie ich ograniczanie - stwierdził hierarcha. Ksiądz kardynał Rouco Varela wyraził nadzieję, iż wartości, które przekazuje ten podstawowy symbol wiary, historii i duszy Europy, przyswoją sobie także socjaliści i że inicjatywa nie wyjdzie poza komisję. - Krzyż nie jest jedynie znakiem religijnym, ale stanowi część historii i kultury naszego społeczeństwa - wtórował ks. kard. Vareli ks. bp Ricardo Blázquez z Bilbao. - Nie jest rzeczą dobrą, aby społeczeństwo zapomniało o swojej historii, która w tym wypadku liczy dwa tysiące lat - stwierdził.
Ostateczna decyzja należy do rządu, który pracuje nad ustawą o wolności religijnej. Minister sprawiedliwości Francisco Caam o już zapowiedział, że rząd chce, aby w "szkołach publicznych nie było żadnego symbolu religijnego, ale jeśli w którymś ośrodku publicznym znajdzie się jakieś dziedzictwo artystyczne i będzie posiadało wartość historyczno-artystyczną, nie zostanie zniszczone".
Reakcja środowisk katolickich była natychmiastowa. Manuel de Castro, sekretarz generalny szkół katolickich zgrupowanych w FERE-CECA, podkreślił, że krzyż jest częścią kultury europejskiej i posiadanie go w aulach nie oznacza występowania przeciwko niczyim przekonaniom. Szkoły katolickie, nawet dotowane przez państwo, nie zgodzą się na usunięcie krzyża, ponieważ ich wyznaniowy charakter gwarantuje konstytucja. Katolicka Konfederacja Rodziców Uczniów CONCAPA już zapowiedziała, że nie podporządkuje się żadnej normie, która narzucałaby rozwiązania sprzeczne z wolą rodziców. W Hiszpanii ok. 80 proc. uczniów deklaruje się jako katolicy i uczy się w szkołach katolickich. "Rząd uzurpuje sobie prawo do narzucania rodzicom modelu wychowania dzieci wbrew ich woli, co jest sprzeczne z hiszpańską konstytucją. Wniosek opiera się na nieprawdzie, ponieważ wyrok Trybunału Strasburskiego został zaskarżony. Ponadto w Hiszpanii nie ma wojny o symbole religijne, a obecny rząd stwarza problemy tam, gdzie ich nie ma" - czytamy w komunikacie CONCAPA.
o. Marek Raczkiewicz CSsR, Madryt
Nasz Dziennik 2009-12-05

Autor: wa