Śnieżny kataklizm

Treść
Atak zimy spowodował w dziesięciu stanach USA śmierć co najmniej 66 ludzi - poinformowała wczoraj telewizja CNN. Starty w rolnictwie są szacowane na ponad miliard dolarów. Władze spodziewają się w związku z tym podwyżek cen wielu owoców i warzyw.
W związku z atakiem zimy gubernator Oklahomy Brad Henry wprowadził stan wyjątkowy.
Główną przyczyną wypadków śmiertelnych stał się przesuwający się przez niemal całe Stany Zjednoczone zimny front, niosący gwałtowne burze śnieżne, grad, falę mrozów, a na południu - marznący deszcz. Front dotarł w środę wieczorem do Teksasu i kieruje się ku granicy meksykańskiej, paraliżując życie w społecznościach, dla których fala chłodu jest czymś niecodziennym. Całkowicie zamknięta na długości niemal 500 kilometrów została międzystanowa autostrada numer 10.
Odwołano setki lotów - tylko z lotniska w Dallas w Teksasie nie wystartowało w środę ponad 350 samolotów.
Zamknięto całkowicie lotniska w San Antonio i Austin. Wichury uszkodziły wiele linii energetycznych. Dziesiątki tysięcy ludzi pozbawionych jest dostaw prądu. Tylko w stanie Missouri prądu brak w 128 tys. domów. W niektórych szkołach odwołano zajęcia szkolne. Na śliskich drogach doszło do wielu wypadków drogowych.
W Kalifornii panujący w nocy mróz zniszczył trzy czwarte upraw owoców cytrusowych. Ucierpiały także uprawy awokado, truskawek i hodowle kwiatów. Straty w rolnictwie ocenia się tutaj na miliard dolarów. Gubernator Arnold Schwarzen- egger zwrócił się do władz federalnych o pomoc.
W Malibu pod Los Angeles, gdzie przez cały rok jest ciepło, w środę spadł śnieg - po raz pierwszy od 20 lat. W górach rozciągających się powyżej Malibu śniegu było tak dużo, że zawieje spowodowały chaos na drogach regionu, w którym nawet opady deszczu są na tyle rzadkim wydarzeniem, że odnotowuje się je w gazetach. Zdarzyły się również wypadki drogowe, spowodowane szokiem wywołanym przez biały puch.
Niezwykłe jak na ten rejon Kalifornii schłodzenie powietrza przyniosło opady zimnego deszczu, gradu, a następnie deszczu ze śniegiem w nadmorskiej miejscowości Venice, a także w zachodniej, ale położonej już w głębi lądu zachodniej części Los Angeles.
(PAP, KOS)
"Dziennik Polski" 2007-01-19
Autor: wa