Smutek jest przygnębieniem duszy... dlaczego tak jest? Kilka rad od Ewagriusza z Pontu
Treść
Drugą przyczyną powstawania smutku w duszy człowieka, oprócz frustracji z powodu niespełnionych pragnień, jest gniew. Ewagriusz określa go jako: „wrzenie i poruszenie popędliwości skierowane przeciw temu, kto rzeczywiście lub rzekomo wyrządził krzywdę”. Szerzej na temat natury gniewu, jako poruszonej popędliwości, napiszemy przy okazji analiz dynamiki działania samej myśli gniewu, natomiast tutaj zasługuje na podkreślenie stwierdzenie, że gniew jest skierowany przeciw temu, kto nas rzeczywiście lub rzekomo skrzywdził, czyli rodzi się on jako reakcja na rzeczywistą, obiektywną krzywdę lub subiektywne poczucie skrzywdzenia. Rodzi się wtedy też, często automatycznie, nieświadomie, poza kontrolą rozumu i woli, pragnienie zemsty:
Smutek jest przygnębieniem duszy i powstaje z myśli gniewu. Popędliwość jest bowiem pragnieniem zemsty, niedopełnienie zaś zemsty rodzi smutek.
Smutek jest tu nazwany przygnębieniem duszy, które pochodzi z gniewu. Istotą zaś popędliwości jest pragnienie dokonania zemsty na osobie, która rzeczywiście lub rzekomo nas skrzywdziła. Najczęściej chodzi o pragnienie odpłacenia krzywdzicielowi tym samym, według starotestamentalnej zasady „oko za oko, ząb za ząb”, a gdy to jest niemożliwe, jakąś inną równoważną krzywdą. Według Pontyjczyka gniew może być przyczyną smutku w dwojaki sposób: w sytuacji, gdy z różnych powodów zemsta nie może być wcielona w życie, albo gdy została ona dokonana, rodzi później jako konsekwencję poczucie winy, a to prowadzi do smutku.
Z pierwszą sytuacją mamy do czynienia, gdy nie ma sposobności dokonania zemsty i smutek rodzi się w duszy człowieka w wyniku poczucia krzywdy i bezradności. Tak bardzo upokarzają one ludzkie ego, że prawie automatycznie rodzi się w nim pragnienie zemsty i ukarania krzywdziciela w taki sam sposób. Krzywda czasami jest oczywista i wtedy złość lub gniew do krzywdziciela, zwłaszcza gdy jest ona rzeczywiście wielka, jest zrozumiały. Ewagriusz wyróżnia jednak również kategorię tzw. krzywdy rzekomej, z którą mamy do czynienia wtedy, gdy ktoś czuje się pokrzywdzony tylko dlatego, iż nie otrzymał od innych tego, czego oczekiwał. Taka krzywda nie będzie obiektywna, ale raczej ma charakter subiektywnego, rzekomego poczucia skrzywdzenia. Samo poczucie krzywdy będzie rzeczywiste w tym sensie, że człowiek autentycznie je czuje, ale jest to subiektywny stan, a nie obiektywna krzywda. Jej wielkość będzie uzależniona od namiętnych oczekiwań i pragnień konkretnego człowieka, które w danej chwili nie zostały zaspokojone. Często jednak są one tak wygórowane, że wręcz niemożliwe do realizacji. Jeśli bowiem ktoś z zaniżonym poczuciem własnej wartości ciągle szuka ludzkiego uznania i podziwu, to zawsze, gdy inni nie będą wykazywać zainteresowania jego osobą, wywodami czy pomysłami, będzie rozczarowany i pojawi się w nim subiektywne poczucie rzekomej krzywdy. Nie zmienia to jednak faktu, że również w takiej sytuacji jego ego będzie wrzało i kipiało ze złości na rzekomych krzywdzicieli oraz szukało zemsty. Niedopełnienie zaś zemsty może mieć różne powody, lecz zawsze rodzi w duszy człowieka smutek. Niektórzy odstępują od działań mściwych z powodów moralnych, uznając pragnienie zemsty za grzech, inni z motywów czysto humanistycznych: bo tak nie wypada i człowiek kulturalny nie powinien być mściwy, inni z lęku czy oportunizmu, by nie narazić się na jeszcze większe cierpienie lub konsekwencje, jeśli zemsta miałaby być skierowana do kogoś, od kogo są zależni zawodowo, społecznie lub towarzysko.
Brak możliwości albo wyparcie pragnienia zemsty prowadzi ego do zamknięcia się w sobie, „przeżuwania” wewnętrznie doznanej krzywdy, przekształcając poczucie bezradności w smutek.
Niekiedy bywa i tak, że nie ma konkretnej osoby krzywdziciela, i wtedy gniew wraz z chęcią zemsty jest bardziej nieokreślony, gdyż nie jest wymierzony w konkretnego człowieka, lecz kierowany do jakiejś instytucji, organizacji lub całego państwa. Brak konkretnego przedmiotu złości prowadzi jeszcze skuteczniej do zaniechania zemsty i przeradza się w smutek. Dlatego Ewagriusz podkreśla, że smutek
[…] wiąże się z wadą rozdrażnienia, jest skutkiem wspominania krzywdy, pogrąża duszę w ciemności, jest przygnębiającym smutkiem z powodu [złych] skłonności, zamroczeniem umysłu, odpędza sen, jest mroczną chmurą o wyraźnym kształcie, robakiem toczącym ciało, udręką (smutkiem) powodowaną myślami, więzami niewoli.
Jako przyczyny smutku Ewagriusz wymienia, obok zaniechania zemsty, również jej dokonanie. Aby właściwie zrozumieć opisany przez niego uniwersalny mechanizm rodzenia się smutku z poczucia winy powstałego po dopełnieniu zemsty, ponownie należy pamiętać o kontekście anachoreckim jego życia. W przypadku życia monastycznego Ewagriusz opisał subtelną formę zemsty dokonaną na współbracie poprzez wypędzenie go z własnej celi i rozgniewanie:
Uważaj na siebie, abyś nie wygnał któregoś z braci rozgniewawszy go. Już nigdy w swym życiu nie uwolnisz się od demona smutku i będzie ci on zawsze przeszkadzał w godzinie modlitwy.
Mnich z Pontu nigdzie nie wyjaśnia, co stało się powodem zdenerwowania mnicha na odwiedzającego go brata, być może jakaś stara krzywda rzeczywista lub rzekoma, która ujawniła się dopiero teraz, lub aktualne poczucie rzekomej krzywdy spowodowane np. przeszkadzaniem mu w jakiś zajęciach czy modlitwie lub ciszy. Faktem jest, że zagniewany mnich wypędził go ze swojej celi, wzbudzając również w nim gniew i złość za takie potraktowanie. Mamy tutaj do czynienia z sytuacją, gdy własny gniew zrodzony z poczucia rzekomej krzywdy i wyrażona zemsta, pobudzają do gniewu również innych. Zdaniem Pontyjczyka ten, kto zapłonął gniewem przeciw bratu i zemścił się na nim, wypędzając go od siebie, wpadnie w sidła smutku i już nigdy się od niego nie uwolni. Smutek może opanować duszę mnicha jako następstwo własnego gniewu, ale również jako poczucie winy za niesłuszne potraktowanie innych. Ten drugi przypadek Ewagriusz zdaje się oceniać jako trudniejszy, gdyż wyzwolenie się z własnego gniewu zależy od nas, a nad cudzym nie mamy już żadnej władzy. Stąd realne jest zagrożenie, że smutek wywołany taką sytuacją pozostanie z mnichem do końca życia i nieustannie będzie mu przeszkadzał w modlitwie. Z trudnością uwalnia od niego nawet prośba o przebaczenie skierowana do rozgniewanego brata.
Ponieważ w tym przypadku źródłem smutku jest niezrealizowane pragnienie zemsty lub jej realizacja tak, że prowokuje gniew bliźnich, chcąc skutecznie walczyć ze smutkiem, należy wcześniej oczyścić duszę z pragnienia zemsty. Ewagriusz radzi więc, aby gniew i chęć zemsty skierować nie przeciw ludziom, ale przeciw demonom:
Nienawiść do demonów ze wszechmiar wiedzie nas ku zbawieniu i jest użyteczna do osiągnięcia cnoty. Jednak nie zdołamy wyżywić jej w nas niczym jakiś zdrowy płód, ponieważ duchy lubujące się w przyjemnościach niszczą ją i na powrót przyzywają duszę do zażyłej przyjaźni.
Owa nienawiść do demonów, choć sama w sobie zbawienna dla duszy, z trudem staje się pewną stałą postawą, gdyż przyjemność odciąga człowieka od nienawiści, a popycha ku przyjaźni z nimi. Nie oznacza to bynajmniej, że jest zupełnie niemożliwa, a jedynie to, że trzeba ją niejako na nowo zdobywać. W przypadku pobudzenia gniewu i chęci zemsty najlepszym naturalnym sposobem pozbycia się ich będzie więc skierowanie złości przeciw demonowi. Jeśli więc chcemy doprowadzić jakiegoś demona do wściekłości, należy oskarżyć go natychmiast, gdy zacznie atakować i wyjawić słowem pierwsze miejsce, do którego doszedł, następnie drugie i trzecie. Wtedy zazwyczaj odchodzi, gdyż nie może pozostać będąc jawnie oskarżanym. Zablokowanie natomiast, a współczesnym językiem powiedzielibyśmy: wyparcie do podświadomości, lub niemożliwość realizacji pragnienia zemsty i przeżywanie jej w sobie prowadzi do smutku, zaś skierowanie jej przeciw ludziom do poczucia winy i jak widzieliśmy, wtórnie również do smutku. Wraz z wyrażeniem gniewu i złości do atakującego demona, Ewagriusz zaprasza anachoretów do praktykowania cnoty jemu przeciwstawnej, czyli cierpliwości i wyrozumiałości wobec bliźnich oraz znoszenia różnych uraz.
więcej znajdziesz w książce „Osiem duchów zła”, którą możesz nabyć w naszej księgarni on-line :)
materiały dodatkowe:
Źródło: ps-po.pl, 18 listopada 2015
Autor: mj