Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Śmierć polskiego żołnierza

Treść

W wyniku eksplozji miny-pułapki umieszczonej tuż przy drodze w sobotę w Afganistanie zginął 25-letni kapral Miłosz Górka. Ośmiu innych żołnierzy zostało rannych. Kilka godzin po tym tragicznym wydarzeniu kandydat PO na prezydenta Bronisław Komorowski ogłosił, że jedynym sposobem na zagwarantowanie bezpieczeństwa naszego kraju jest "wyjście Polski z NATO".
Do tragedii doszło 12 kilometrów na południowy zachód od bazy FOB Ghazni, gdy polski konwój logistyczny jadący z bazy Warrior do Ghazni najechał na minę. Atak nastąpił o godz. 8.12 czasu lokalnego (godz. 5.42 czasu polskiego). Wybuch był tak silny, że całkowicie uszkodził transporter opancerzony Rosomak. Ośmiu jadących nim żołnierzy zostało rannych. MON poinformowało, że na miejsce ataku wezwano natychmiast śmigłowiec ewakuacji medycznej oraz lądowe i powietrzne Siły Szybkiego Reagowania (QRF), które przetransportowały poszkodowanych do szpitala w bazie Ghazni, gdzie udzielono im specjalistycznej pomocy medycznej. Kilku żołnierzy przewieziono do szpitala w Bagram, gdzie prowadzona jest dalsza ich diagnostyka i leczenie. Jak zapewnił jednak w rozmowie z PAP rzecznik polskich sił w Afganistanie por. Sebastian Kostecki, "lekarze oceniają stan poszkodowanych jako dobry, a ich życiu nie zagraża żadne niebezpieczeństwo".
Kapral Miłosz Górka jest 17. polskim żołnierzem, który zginął w Afganistanie. W grudniu ubiegłego roku śmierć poniósł st. szer. Michał Kołek, który poległ w czasie wymiany ognia z talibami, gdy jego pododdział udzielał wsparcia innemu zaatakowanemu patrolowi.
W Afganistanie pełni służbę już siódma zmiana polskiego kontyngentu, dowodzona przez gen. Andrzeja Przekwasa. W jej skład wchodzi 2600 żołnierzy w rejonie misji i 400 w kraju gotowych do szybkiego przerzutu.
Jeszcze w sobotę w Warszawie przed ambasadą USA i kancelarią premiera zebrało się kilkadziesiąt osób protestujących przeciwko wojnie w Afganistanie. Komentując pikietę, Bronisław Komorowski podczas wiecu wyborczego w Kielcach, zagalopował się w przedwyborczym uniesieniu, i zapowiedział... szybkie wyjście Polski z NATO.
- Nadszedł czas, aby zakończyć naszą misję w Afganistanie - powiedział Komorowski na sobotnim wiecu, zaznaczając, że jako sprawujący funkcję głowy państwa występuje do rządu z wnioskiem o opracowanie strategii zakończenia polskiej obecności w Afganistanie. - Nie może to oznaczać pospiesznej ucieczki, nie może to oznaczać dezerterowania z pola walki, nie może to oznaczać porzucania naszych sojuszników, ale trzeba razem z NATO określić jednoznacznie terminy zakończenia naszej misji, etapy wyprowadzenia żołnierzy polskich z Afganistanu - powiedział. Mówiąc zaś o konieczności wzmocnienia bezpieczeństwa naszego regionu, a przede wszystkim "bezpieczeństwa państwa polskiego", zaznaczył, że może ono nastąpić jedynie dzięki "wyjściu z NATO". - Jest przygotowywana strategia wyjścia z NATO. Całkiem zwyczajnie, jestem po rozmowie z panem premierem na ten temat właśnie - odpowiedział marszałek Sejmu na pytania dziennikarzy dotyczące terminu przygotowania wniosku w sprawie Afganistanu. Komorowski zaznaczył jednak, że wyjście polskich wojsk z Afganistanu "to na pewno nie są tygodnie ani miesiące".
Marta Ziarnik
Nasz Dziennik 2010-06-14

Autor: jc