Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Służby pod Kapicą

Treść

Zdjęcie: Marek Borawski/ Nasz Dziennik

Szef Służby Celnej Jacek Kapica ma zostać nowym ministrem spraw wewnętrznych – dowiedział się „Nasz Dziennik”. Bartłomiej Sienkiewicz odejdzie z rządu po wakacjach.

Dymisja Bartłomieja Sienkiewicza jest przesądzona. Ministra – jak mówią „Naszemu Dziennikowi” politycy Platformy Obywatelskiej – nie zamierza dłużej bronić Donald Tusk. Głowy szefa MSW domaga się też koalicjant. Wicepremier Janusz Piechociński, prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego, od początku afery taśmowej namawiał premiera do zdymisjonowania Sienkiewicza, ale ten długo nie chciał na to przystać. Jednak po ubiegłotygodniowych przeszukaniach Centralnego Biura Antykorupcyjnego w biurze poselskim i sejmowym pokoju Jana Burego, przewodniczącego Klubu Parlamentarnego PSL, wzrosła determinacja ludowców, przekładając się na żądania odwołania szefa MSW. Prezesa Piechocińskiego do zaostrzenia stanowiska zmusił Waldemar Pawlak. Premier miał obiecać ludowcom, że zdymisjonuje Sienkiewicza po wakacjach – koalicja dała sobie jeszcze czas do końca sierpnia na wyjaśnienie tego, kto i w jakim celu nagrywał polityków i wysokich urzędników państwowych. Ale najpierw w piątek ludowcy musieli poprzeć szefa MSW w głosowaniu nad wotum nieufności. Wyłamał się tylko Pawlak.

Donald Tusk szuka następcy Bartłomieja Sienkiewicza od początku wybuchu afery podsłuchowej. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że do tego zadania miałby zostać przeznaczony Jacek Kapica, wiceminister finansów, szef Służby Celnej. Politycy PO niechętnie chcą o nim mówić, choć informacje o jego możliwej nominacji na szefa MSW nikogo nie zaskakują. Jak wskazują, pozycja wiceministra Kapicy jest większa, niż to się może wydawać na pierwszy rzut oka. – Kapica jest nadinspektorem celnym, czyli jednogwiazdkowym generałem, a więc jak najbardziej nadaje się do nadzorowania policji i innych służb mundurowych podległych MSW – żartuje jeden z posłów Platformy Obywatelskiej. Ale zaraz poważnieje i dodaje, że akurat nie to przesądza o spodziewanym awansie wiceministra. – W przeciwieństwie do Sienkiewicza Kapica będzie na pewno „człowiekiem Tuska”, bo nie stoi za nim żadne środowisko polityczne. I na pewno będzie lojalny wobec premiera – mówi poseł.

Zdaniem naszych rozmówców, pozycja Kapicy niepomiernie wzrosła po wybuchu afery hazardowej. Odium zła skupiło się wtedy przede wszystkim na szefie Klubu Parlamentarnego PO Zbigniewie Chlebowskim. Po ujawnieniu afery z rządu odeszli wicepremier Grzegorz Schetyna, minister sportu Mirosław Drzewiecki, szef gabinetu premiera Sławomir Nowak i wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld. Zarzuty przekroczenia uprawnień i korupcji początkowo groziły także wiceministrowi Kapicy, ale ten przedstawił notatki służbowe, które sporządzał po rozmowach z kolegami, a które oczyściły go wtedy z podejrzeń, pośrednio obciążając polityków PO. Co więcej, Kapica wykreował się wówczas na urzędnika walczącego z patologiami.

Część polityków PO uważa jednak, że są pewne granice tego, co można zrobić dla ratowania własnej skóry.

– Jacek Kapica zdobył wtedy zaufanie premiera i dużą władzę w Ministerstwie Finansów – mówi „Naszemu Dziennikowi” jeden z wysokich rangą funkcjonariuszy Służby Celnej. Tłumaczy, że Kapica przygotował w ekspresowym tempie projekt nowej ustawy hazardowej, która miała uderzyć w interesy mafii hazardowej czerpiącej ogromne dochody m.in. z „jednorękich bandytów”. Ale według ekspertów, ustawa wcale nie uderzyła w biznes hazardowy, doprowadziła natomiast do tego, że sporą część dochodów podatkowych stracił budżet państwa. Bo np. hazard przeniósł się do sieci, na zagraniczne portale, które nie płacą u nas podatków, a Polacy zostawiają tam wiele pieniędzy.

Urzędnicy pracujący z Jackiem Kapicą i politycy PO zwracają uwagę na to, że wiceminister jest wymagającym, ale jednocześnie trudnym i pamiętliwym szefem. Nie lubi, jak podwładni mają inne zdanie. – No i ma rozdęte ego, co bardzo utrudnia współpracę z innymi urzędnikami – ocenia poseł PO, który ma częste kontakty służbowe z Jackiem Kapicą. – Będzie pewnie rządził w MSW twardą ręką, Kapica lubi wręcz wojskowy dryl, taki przecież wprowadził w tych wydziałach Ministerstwa Finansów, które mu podlegają – uważa parlamentarzysta.

Bartłomiej Sienkiewicz powoli żegna się z ministerstwem. Jednym z jego ostatnich zadań ma być przygotowanie reformy służb specjalnych. Wczoraj w Polskim Radiu zapowiedział, że do końca wakacji ogłosi „system koniecznych zmian” w Biurze Ochrony Rządu, ale nie podał jeszcze żadnych szczegółów. Zmiany te mają związek z poważnymi zastrzeżeniami wobec BOR, jakie pojawiły się po wybuchu afery taśmowej. Okazało się bowiem, że kelnerzy ponagrywali wysokich funkcjonariuszy państwowych, którzy pozostają pod ochroną BOR. A przecież Biuro powinno uniemożliwić podsłuchiwanie prowadzonych przez nich rozmów. Ponadto sam Sienkiewicz w trakcie nagranej rozmowy z prezesem Narodowego Banku Polskiego Markiem Belką narzekał na funkcjonowanie BOR.

Krzysztof Losz
Nasz Dziennik, 16 lipca 2014

Autor: mj