Słownik, jakiego nie było
Treść
Muzykolog warszawski Stanisław Dybowski wydał potężną księgę pt. "Słownik pianistów polskich", co jest pierwszą tego typu pracą - jak nam powiedział - "od Mieszka Pierwszego". Oczywiście jego oświadczenie nie jest dokładne, ponieważ za Mieszka I fortepianów jeszcze nie było. W wypowiedzi autora brzmi nuta ironii, że w Polsce, która posiada największe bodaj tradycje pianistyczne na świecie, do tej pory nikt nie podjął się napisania książki o artystach tworzących właśnie owe tradycje. Autor, wywodząc historię polskiej sztuki pianistycznej od Józefa Haydna, pokazuje, że jest ona bogata i liczy dwa stulecia. Przedstawia to już na początku pracy w postaci artystycznego drzewa genealogicznego.
Jak się okazuje, Haydn był nauczycielem Beethovena i Lessla; Franciszek Lessel wykształcił Marię Szymanowską (notabene jedna z jej córek była żoną Mickiewicza!), a Beethoven - Czernego i Moschelesa. U nich z kolei uczyli się Aleksander Michałowski i Teodor Leszetycki, twórcy wielkich szkół, z których wyszły setki wspaniałych pianistów z Pederewskim, Śliwińskim, Domaniewskim, Melcerem, Żurawlewem, Landowską i Lefeldem na czele. Ale jest też linia Chopina, u którego nauki pobierali księżna Marcelina Czartoryska, Karol Mikuli i Ignacy Krzyżanowski, profesorowie następnych pokoleń pianistów.
"Słownik...", którego treść dopełniają m.in. rozdziały o sztuce pianistycznej, fonografii pianistów polskich, tradycji chopinowskiej, przedstawia 344 sylwetki koncertujących artystów od Franciszka Lessla do współczesności. Mamy więc jak na dłoni galerię wybitnych pianistów, których sztuka muzyczna okala cały świat. Iluż to z nich działało poza Polską, rozsławiając nasze imię i polską kulturę? Wiemy sporo o Paderewskim, ale czy np. nazwisko jego ucznia Aleksandra Sienkiewicza w kraju jest znane? Zna je za to cała Ameryka Południowa, gdzie pół życia koncertował i organizował konkursy chopinowskie, stając się najwyższym autorytetem muzycznym! W książce Dybowskiego przeczytać możemy o pianistach rozwijających kariery szczęśliwie, ale także o artystach - postaciach tragicznych. Każdego chyba wzruszy biogram utalentowanego wirtuoza, który mimo utraty ręki i wzroku koncertował publicznie, a ponadto osiągał stopnie naukowe w innych dziedzinach!
Książka jest kopalnią wiedzy nie tylko o pianistach, ale też o polskiej kulturze muzycznej, twórczości i sztuce pianistycznej w ogóle. Mogą ją czytać melomani, studenci akademii muzycznych, uczniowie ćwiczący na fortepianie, a nawet historycy, rekonstruujący życie kulturalne np. podczas obu wojen światowych.
Dybowski, jak na prawdziwego badacza przystało, wszystkie swe teksty oparł na dokumentach i źródłach. Z pewnością jest to walor publikacji. Ale jej zaletą jest także komunikatywny język oraz pełen pasji i dramaturgicznego nerwu literacki sposób opisu, którym autor pragnie wciągnąć czytelnika w poruszaną tematykę. Trzeba przyznać, że zamierzony cel osiąga z powodzeniem: książkę czyta się z wielkim zainteresowaniem.
Jak napisał w recenzji omawianej pracy prof. Andrzej Jasiński - wychowawca m.in. Krystiana Zimermana, Jerzego Sterczyńskiego i Krzysztofa Jabłońskiego - "to pasjonująca lektura, budząca refleksje nad tajemniczą siłą muzyki, zniewalająca tysiące ludzi do podejmowania trudu walki z oporną materią instrumentu - fortepianu, by dążąc do nieosiągalnego ideału dzielić się z innymi tym, co najwartościowsze w człowieku. Jakaż to siła, która czyni, że tysiące decydują się kroczyć drogą wyrzeczeń, napięć, rozczarowań, oczekiwań, nadziei, ale i szczęścia z obcowania z czymś pięknym, czystym, duchowym. [...]. Miejmy przyjemność z obcowania z tą wspaniałą publikacją i czytajmy również... między wierszami."
"Słownik pianistów polskich" powinien mieć każdy, komu bliska jest kultura narodowa!
Maria Wacholc
Stanisław Dybowski, Słownik pianistów polskich, Wydawnictwo Selene - Warszawa 2003,
tel./fax (22) 842 29 53; 0506 182 220;
e-mail: selene@post.pl; http://dybowscy.w.interia.pl
Nasz Dziennik 6-02-2004
Autor: DW