Słodka wygrana Legii
Treść
Legia Warszawa pokonała Wisłę Kraków 2:0 w meczu zdobywcy Pucharu Polski z mistrzem kraju. Wpadkę Śląska Wrocław w Zabrzu wykorzystała Jagiellonia Białystok, która po efektownym zwycięstwie 4:0 nad Koroną Kielce awansowała na pozycję wicelidera. Wielką szansę na wydostanie się ze strefy spadkowej zmarnowała Cracovia, po porażce 1:2 z Widzewem znajdująca się jedną nogą w I lidze.
- Pierwsze dwadzieścia minut wyglądało tak, jakby w ogóle się nie odbyło - tak początkowe fragmenty szlagierowego starcia przy Łazienkowskiej skomentował trener Wisły Robert Maaskant. Gospodarze przebudzili się szybciej, krakowianie mieli z tym problemy, widać było, że po zdobyciu tytułu nie udało im się zachować maksymalnej koncentracji i mobilizacji. Najważniejszy moment spotkania nastąpił w 45. minucie, gdy po dość przypadkowym faulu Sergeia Pareiki na Miroslavie Radoviciu sędzia Paweł Gil podyktował dla legionistów rzut karny, a Estończykowi pokazał czerwoną kartkę. "Jedenastka" się należała, kartka była wydumana, krakowianie w dziesiątkę nie byli w stanie poważnie zagrozić podopiecznym Macieja Skorży, którzy na zwycięstwo zasłużyli. - Każda wygrana ma słodki smak, a z mistrzem szczególnie - mówił trener, który po sezonie pożegna się z Łazienkowską.
Efektownie po komplet punktów sięgnęła Jagiellonia, rozbijając bezradną Koronę. Goście przez 90 minut stworzyli jedną sytuację, gospodarze zdobyli cztery gole, mogli więcej, gdyby Marcin Burkhardt wykorzystał rzut karny. 145. i 146. bramkę w karierze strzelił Tomasz Frankowski, pewnie zmierzający po koronę króla strzelców. - Cieszę się, że zawodnicy do końca walczyli o każdą piłkę - przyznał trener Michał Probierz, który kilkanaście dni temu rezygnował z pracy w Białymstoku, a niedługo może zdobyć z zespołem wicemistrzowski tytuł. Dwa kluczowe dla układu dolnych rejonów tabeli mecze odbyły się w Krakowie i Gdyni. Najpierw Cracovia niespodziewanie przegrała z Widzewem, choć wydawało się, że łatwo poradzi sobie z rywalem, któremu nie "grożą" puchary ani spadek. Prowadziła, ale po kilkudziesięciu sekundach pozwoliła łodzianom wyrównać. Tuż przed przerwą Piotr Grzelczak zadał jej cios, który może przesądzić o degradacji. W dramatycznej końcówce krakowianie domagali się rzutu karnego, mieli chyba rację, ale Robert Małek pozostał niewzruszony. - Niektórzy z moich piłkarzy nie udźwignęli odpowiedzialności. Nadal jest we mnie jednak wiara w utrzymanie - powiedział trener "Pasów" Jurij Szatałow. W pojedynku o "sześć punktów" Arka okazała się lepsza od Polonii Bytom. Wielka stawka połączona z wielkimi nerwami nie odbiły się na jakości widowiska, jedni i drudzy walczyli ambitnie od początku do końca. Gdynianie byli skuteczniejsi i odnieśli być może najważniejsze zwycięstwo w sezonie. Dzięki temu wydostali się ze strefy spadkowej, aczkolwiek w walce o ligowy byt nic nie jest jeszcze przesądzone.
Piotr Skrobisz
Wyniki:
Górnik Zabrze - Śląsk Wrocław 3:1 (2:1). Socha (9. - samobójcza), Pawelec (20. - samobójcza), Bonin (69.) - Elsner (39.); PGE GKS Bełchatów - KGHM Zagłębie Lubin 0:2 (0:0). Plizga (58. - karny), Fonfara (83. - samobójcza); Legia Warszawa - Wisła Kraków 2:0 (1:0). Cabral (45. - karny), Szałachowski (90.); Cracovia Kraków - Widzew Łódź 1:2 (1:2). Szeliga (28.) - Grzelczak (29., 41.); Arka Gdynia - Polonia Bytom 2:1 (1:0). Szmatiuk (4.), Labukas (62.) - Drozdowicz (55.); Jagiellonia Białystok - Korona Kielce 4:0 (0:0). Frankowski (52., 85.), Kupisz (64., 76.); Lechia Gdańsk - Lech Poznań - 2:1 (0:1). Traore (78. - karny, 80.) - Ślusarski (35.); Ruch Chorzów - Polonia Warszawa 0:3 (0:2). Brzyski (10.), Smolarek (32.), Bruno (66.).
Nasz Dziennik 2011-05-23
Autor: jc