Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Śledztwo bez zaniedbań

Treść

Rzeszowska prokuratura okręgowa zaprzecza, jakoby po wyborach parlamentarnych nasiliły się działania wyjaśniające, czy Centralne Biuro Antykorupcyjne złamało prawo podczas akcji w resorcie rolnictwa. Tym samym odpiera zarzuty jednego z ogólnopolskich dzienników, który poinformował, że dopiero po wyborach podjęto działania wyjaśniające tę sprawę.

Jeden z dzienników poinformował, że śledczy dopiero teraz zajęli się tą sprawą, mimo iż zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez CBA wpłynęło zaraz po nieudanej akcji w ministerstwie rolnictwa. Z doniesień tych wynikało, że choć organy ścigania otrzymały informację o fałszowanych dokumentach tuż po akcji CBA, to dopiero po wyborach prowadząca sprawę Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie wysłała zawiadomienia do wójta i sekretarza gminy Mrągowo oraz do marszałka województwa warmińsko-mazurskiego, którzy mieliby jeszcze w tym tygodniu zostać przesłuchani. Tymczasem prokuratura stanowczo dementuje tę rewelację.
W opinii prokuratora Bogusława Olewińskiego, naczelnika wydziału do walki z przestępczością gospodarczą Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie, która zajmuje się tą sprawą, śledztwo prowadzone jest już od ponad dwóch miesięcy i zostało wszczęte po zawiadomieniu przewodniczącego Klubu Parlamentarnego Samoobrony Krzysztofa Sikory, który został już przesłuchany, podobnie jak inne osoby. Prokurator ich jednak nie wymienił z uwagi na dobro prowadzonego postępowania. Zasłaniając się dobrem śledztwa, nie chciał też podawać innych szczegółów. - Śledztwo w Prokuraturze Okręgowej w Rzeszowie w sprawie przekroczenia uprawnień i nieprawidłowości przy wykonywaniu czynności operacyjno-rozpoznawczych przez funkcjonariuszy CBA w tzw. aferze gruntowej zostało wszczęte 23 sierpnia br. i jest cały czas kontynuowane - wyjaśnia prokurator Olewiński.
Zaprzecza także, jakoby przez dwa miesiące prokuratorzy nie wykonali żadnych czynności śledczych, nie przesłuchali żadnego świadka, a wezwania nie otrzymali wójt gminy Mrągowo i marszałek województwa warmińsko-mazurskiego. Jego zdaniem, wybory parlamentarne i jakiekolwiek inne wydarzenia nie miały żadnego wpływu na czynności procesowe w tej sprawie, o których ze względu na dobro postępowania nie chciał się jednak wypowiadać. Nie wiadomo zatem, czy zostali już przesłuchani funkcjonariusze CBA, którzy brali udział w akcji. Natomiast w tym tygodniu prokuratorzy mają przesłuchać wójta gminy Mrągowo.
Przypomnijmy, że śledztwo jest następstwem afery gruntowej, po której posadę szefa resortu rolnictwa stracił Andrzej Lepper. CBA, przygotowując akcję, podrobiło m.in. zgodę Jerzego Krasińskiego, wójta gminy Mrągowo, na odrolnienie ziemi i opinię Andrzeja Bobera, dyrektora Departamentu Infrastruktury Urzędu Marszałkowskiego w Olsztynie. Na tej podstawie Piotr R. i Andrzej K. mieli za trzy miliony złotych łapówki załatwić w ministerstwie rolnictwa odrolnienie działek k. Mrągowa. Tuż po akcji prof. Andrzej Rzepliński mówił, że CBA złamało prawo, fałszując dokumenty. Innego zdania byli szef CBA Mariusz Kamiński i koordynator ds. służb specjalnych Zbigniew Wassermann.
Mariusz Kamieniecki
"Nasz Dziennik" 2007-11-05

Autor: wa